Płyty Recenzja

Michał Martyniuk – Resonate

Obrazek tytułowy

Michał Martyniuk Resonate

SJ Records, 2019

Niewielu jest bardzo młodych muzyków, którzy w krótkim czasie przechodzą metamorfozę – od soulu i funky do jazzu. Taką, udaną, ewolucję zaledwie w ciągu kilku lat przeszedł urodzony w 1988 roku pianista Michał Martyniuk. Jak się okazuje, nie zwalnia on tempa, raczej prze do przodu, co udowadnia na najnowszym krążku Resonate.

Pomimo bardzo udanego flirtu z funky, R&B, soulem i hip-hopem, zaprezentowanego w ramach współautorskiego, debiutanckiego projektu After ‘Ours na płycie Odyssey, na kolejnym albumie – Nothing To Prove – Michał Martyniuk zdecydował się zaprezentować z zupełnie innej strony. Ubiegłoroczny krążek był znakomicie zagrany, z wielkim wyczuciem i wyrafinowaną elegancją, melancholijny, na co niewątpliwie wpływ mieli również współpracujący przy jego powstaniu muzycy. Pokazując bowiem pazur rasowego pianisty, lider dobrał sobie bardzo ciekawych przedstawicieli młodego pokolenia, którzy z czasem stali się jego znakomitym wsparciem: gitarzystę Kubę Mizerackiego, saksofonistę Kubę Skowrońskiego, basistę Bartka Chojnackiego i perkusistę Kubę Gudza. Skład ten, z niewielkimi uzupełnieniami, utrzymany został na kolejnej płycie Martyniuka.

Oczywiście wsłuchując się w utwory zawarte na Resonate, można doszukać się analogii z poprzednią propozycją płytową Martyniuka, jednak uwagę zwraca przede wszystkim to, że tym razem muzyk zabrał słuchacza w nurt jazzu bardziej dynamicznego, co widać w takich na przykład utworach, jak Java Blues i Mr. Eady. W nich właśnie Michał Martyniuk pokazuje całą gamę swoich wirtuozowskich możliwości – jest szybki, a zarazem precyzyjny. Co doskonale uzupełnia wymieniony tu już podstawowy skład jego zespołu oraz sekcja uczestnicząca w nowozelandzkiej części nagrań: Cameron McArthur – kontrabas i Ron Samson – perkusja.

Bardzo ciekawym zabiegiem aranżacyjnym, wykorzystywanym w wielu utworach Resonate, jest unisono gitary i saksofonu. Ubarwia to kompozycje, wzmacniający też ich brzmienie. Należy przy tym zauważyć, że twórca całego programu tego krążka Michał Martyniuk pozwolił swoim kolegom pokazać w pełni ich możliwości. W wielu utworach inteligentnie wtapia się on ze swoją grą na fortepianie w tło, by wspierać ich jedynie w partiach solowych.

Resonate to kolejny milowy krok w rozwoju młodego muzyka. Ciekawe, melodyjne utwory, z grą nastrojów, interesującą harmonią oraz wyważonymi popisami solistów, powodują, że płyty słucha się z wielką przyjemnością. Muzyka ta dzięki swojej przystępności nie odstraszy również tych, którzy jazzu słuchają tylko okazjonalnie.

Autor: Andrzej Wiśniewski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO