Płyty Recenzja

Peterson Kohler Collective – Winter Colors

Obrazek tytułowy

Origin Records, 2019

Wielokrotnie już pory roku były inspiracją do stworzenia nieprzemijających kompozycji, nie tylko chętnie słuchanych pod wszystkimi szerokościami geograficznymi, ale również w jakimś stopniu kształtujących muzykę jazzową. W przypadku tej płyty natchnieniem dla muzyków stała się zima, ze wszystkimi swoimi kolorami, pejzażami i nastrojami. Muzycy bardzo trafnie przy pomocy dźwięków opowiadają o płatkach spadającego śniegu, zadymce, jeździe na sankach, refleksyjnie i nastrojowo spoglądają na wieczorny zimowy pejzaż. Można zaryzykować stwierdzenie, że Peterson Kohler Collective spogląda na zimę w sposób ekspresjonistyczny, wykorzystując na sposób muzyczny cały urok tego kierunku malarstwa. Jeżeli jednak ktoś przypuszcza, że płyta Winter Colors składa się z utworów ckliwych i przesłodzonych, to jest w błędzie.

Wytrawni, doświadczeni amerykańscy muzycy wchodzący w skład Peterson Kohler Collective przeprowadzają słuchacza przez różne gatunki jazzu – od spokojnej ballady poprzez rytmy latynoskie, kompozycje z pogranicza muzyki ilustracyjnej aż do bluesa. Należy zwrócić też uwagę na ciekawe rozwiązania realizatorsko-aranżacyjne, na przykład w Solstice Song zbudowanej przede wszystkim na gitarze, na której gra David Peterson. Zastosowanie dwugłosu, nakładanie na siebie partii solowych zagranych bez szaleństw, ale sprawnie i bardzo precyzyjnie sprawia, że utworu dobrze się słucha. Trudno przeoczyć też M & M Blues, z który mnie kojarzy się z surrealistycznym pejzażem, z ciężkim padającym śniegiem, szarymi chmurami i zimowym zmierzchem. Interesująco na teren free jazzu Peterson Kohler Collective wkracza w utworze Withe Fluries. To już raczej krótka, ale bardzo dotkliwa śnieżna zadymka.

Ciekawa jest geneza powstania tego krążka. Po 45 latach indywidualnych działań muzycznych dwaj bracia Kohlerowie – pianista Lee i basista Rob – wraz z kuzynem, gitarzystą Davidem Petersonem, postanowili wspólnie nagrać płytę inną od swoich wcześniejszych dokonań – refleksyjną, nieco ekstrawagancką, prezentującą przy tym wysokie umiejętności muzyczne pomysłodawców projektu. Do realizacji krążka zaprosili przyjaciół – gitarzystę Davida Petersona, saksofonistę Brenta Jensena i perkusistę Johna Bishopa (współzałożyciela wytwórni Origin Records, która materiał wydała), dając im również możliwość wykazania się jako kompozytorom.

Jeżeli ktoś szuka muzyki na jesienno-zimowe wieczory, ta płyta jest jak znalazł. Ciepła, czasami ekspresyjna, dobrze i inteligentnie zagrana. Polecam!

Andrzej Wiśniewski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO