(Audio Cave, 2022)
Choć płytę Triangle poza Tadeuszem Sudnikiem, jednoznacznie kojarzonym ze światem eksperymentalnej elektroniki, firmują basista Krzysztof Majchrzak oraz wokalistka i flecistka India Czajkowska, to jej charakter zdecydowanie zdominowany jest przez brzmienia elektroniczne. Po pierwsze dlatego, że zarówno wokal, jak i dźwięk gitary basowej najczęściej docierają do uszu słuchacza po przetworzeniu ich przez różnego rodzaju elektroniczne efekty. Po drugie, materiał nagrany „na setkę” w Studiu Dźwięków Niemożliwych Sudnika został następnie podany przez niego procesowi produkcyjnemu, podczas którego część ścieżek trafiła do samplerów, aby wrócić do utworów w nieco innej formie, a część nabierała zupełnie innego charakteru po dodaniu efektów modyfikujących brzmienie.
Tadeusz Sudnik (elektronika, realizacja nagrań) to postać przez kilkanaście lat związana ze Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia, które odegrało kluczową rolę w rozwoju polskiej muzyki elektronicznej i eksperymentalnej. Czytelnicy JazzPRESSu mogąkojarzyć go także z częstej współpracy z jazzmanami – m.in. z Tomaszem Stańką, Sonnym Sharrockiem, Garym Thomasem, Helmutem Nadolskim,Włodzimierzem Kiniorskim, Andrzejem Przybielskim czy Adamem Pierończykiem. Krzysztof Majchrzak (bas, gitara, elektronika) w przeszłości był członkiem formacji Tie Break i współpracował m.in.z Jarosławem Śmietaną, a od lat z powodzeniem rozwija karierę solową w Europie. Tytułowy trójkąt dopełnia India Czajkowska (wokal, flet), znana z takich projektów jak Artrance, Tańce Snu, Fractals, Drum Freaks, Ensemble Elektra (USA) czy Parallel Worlds (Grecja).
Artyści z trzech trochę różnych muzycznych światów na płycie Triangle znaleźli płaszczyznę bardzo dobrego porozumienia i otwartości. Podczas sesji muzycy postawili na wspólną improwizację – czy też „komponowanie intuitywne”, oparte na maksymalnym wykorzystaniu interakcji wytwarzających się w studiu. Słuchając płyty, mamy wrażenie, że artyści nie tylko w żaden sposób nie ograniczają się nawzajem, ale także nie ograniczają kierunków, w jakie może pójść za chwilę ich muzyka. Dzięki temu w utworach na Triangle przenikają się eksperymentalna elektronika, jazz, noise, ambient, elementy etniczne, a czasem wręcz rockowe. Muzycy roztaczają przed nami bogate pejzaże dźwiękowe – często pełne kontrastujących ze sobą detali, a jednocześnie spójne i konsekwentne.
Muzyka na płycie jest ciekawa, trudna do prostego sklasyfikowania, ale w moim odczuciu ma jeden istotny mankament. Większość elektronicznych dźwięków, na których opiera się album, brzmi dla mnie dosyć archaicznie. Słuchając współczesnej elektroniki – czytej eksperymentalnej, czy nawet tej wykorzystywanej w jazzie, jesteśmy niemal na każdym kroku zaskakiwani pomysłami brzmieniowymi i technikami produkcyjnymi. W tej materii dzieje się w muzyce bardzo dużo – takie mamy czasy – a podczas odsłuchu Triangle wielokrotnie zastanawiałem się, czy aby nie jest to jedna z tych płyt „odnalezionych w archiwum”. Oczywiście można to odczytywać jako artystyczną konsekwencję Tadeusza Sudnika – celebrację brzmień, do jakich nas przyzwyczaił, ja jednak – szczególnie w przypadku elektroniki, oczekiwałbym nieco odważniejszego pójścia z duchem czasu.
Piotr Rytowski