Płyty Recenzja

Żmija – Live at Czerwona Oberża / Live at Desdemona / Live at Uboga Krewna

Obrazek tytułowy

żmija 2.jpg

żmija 3.jpg

(Nasiono Records, 2023)

Trójmiejska scena alternatywna buduje swoją ekscentryczną renomę od czterech dekad, a współcześnie cechuje się stylistycznym bogactwem większym niż kiedykolwiek wcześniej. Każde tego typu środowisko ma swoich pierwszoplanowych bohaterów, którzy skupiają na sobie blask fleszy, a inni, nie mniej ważni, pozostają gdzieś w tle, nie do końca zauważeni. Do tych drugich wydaje się należeć perkusista Michał Gos, który w duecie Żmija, z obsługującym elektronikę Jakubem Świątkiem, na potrójnym albumie koncertowym postanowił pokazać światu konkretny przekrój swoich możliwości.

Żmija to połączenie doprawdy intrygujące. Dokonania Michała Gosa zaczynają się jeszcze w czasach yassu, dokładniej w Arhythmic Perfecion, a ponadto w składach takich jak Oczi Cziorne, Rito, 7 Faz, Sonus Akrobata, Lonker See i Kapibara. Z kolei Jakub Świątek to obecnie improwizator i perkusista psychodelicznego zespołu Popsysze. Prezentowany album zawiera trzy płyty CD (kto to widział, żeby dorosły zespół debiutował potrójną koncertówką?), na których znajdziemy podzielone na fragmenty zapisy trzech koncertów z 2021 roku. Są to występy z Desdemony (Gdynia, 26 listopada), Czerwonej Oberży (Jastarnia, 24 sierpnia) i Ubogiej Krewnej (Gdynia, 7 września). Trzy razy po 40 minut elektroakustycznej improwizacji.

Każdy z tych koncertów ma pewien swoisty charakter. Nagranie z Desdemony jest z pewnością najbardziej agresywne i plemienne, w Czerwonej Oberży duet zagrał bardziej ambientowo, a w Ubogiej Krewnej publiczność miała do czynienia z wypadkową obu tych kierunków z domieszką triphopowej rytmiki. Wszystkie mają jednak wyraziste punkty wspólne. Przede wszystkim fakt, że Gos zdecydowanie nie jest typowym improwizatorem skupionym na poszukiwaniach sonorystycznych ani tym bardziej typowym perkusistą jazzowym. W jego grze najważniejsze jest bębnienie, zagęszczanie rytmu i znakomicie konstruowany rytualizm. Uwielbiam takich perkusistów. Słychać u niego wpływy afrykańskie, a nawet szamańskie. To trochę tak, jakby Paul Ferguson z Killing Joke zaczął grać spiritual impro (aż się przypomina grupa Chryste Panie…). W tym kierunku często zmierza też Świątek, który za pomocą swoich urządzeń generuje orientalizujące melodie o brzmieniu podobnym do bliskowschodnich instrumentów strunowych.

Kontekst trójmiejski jest tu też istotny o tyle, że Żmija na wszystkich tych koncertach zachowuje się jak morze. Te dźwięki falują, występy są szalenie dynamiczne, jakbyśmy byli świadkami następujących po sobie przypływów i odpływów.Elektronika Świątka często przypomina wręcz nagrania terenowe rejestrujące szum fal, kojarząc się z twórczością Emitera. Do tego nerwowy groove, stanowczo stawiane akcenty i szamańska precyzja Gosa – czysty żywioł. Można pomyśleć, że z perkusistą jest jak z saksofonistą, jednemu i drugiemu trudno przestać grać, gdy już zaczną. Cieszy natomiast fakt, że nagrania te nie są jedną wielką solówką perkusyjną. Panowie znakomicie wymieniają się przestrzenią. Raz mamy rytmiczny kocioł lub subtelnie prowadzone repetycje, a innym razem pierwszy plan przejmują zupełnie zabawki Świątka, tworząc snujące się zamglone pejzaże, niepokojące sygnały czy soczyste duby.

Michał Gos potrzebował takiej płyty, bo w ciągu tych około dwóch godzin (łączny czas trwania wszystkich nagrań) możemy w dużym zakresie poznać jego charakterystyczny warsztat. Dobrał sobie kompana, który tej szalonej muzyce nadaje morskiego kolorytu i który czuje wszystkie te etniczne naleciałości. To zbiór świetnych pomysłów jednego z najbardziej intrygujących polskich bębniarzy zanurzony w bogatym elektronicznym krajobrazie dźwiękowym. Energetyczny strzał z wysokiej półki.

Mateusz Sroczyński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO