Recenzja

Christian McBRIDE Trio - Out Here

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - wrzesień 2013
Autor: Robert Ratajczak****

Amerykański kontrabasista, Christian McBride, począwszy od albumu Kind of Brown (2009) swoje kolejne płyty publikuje pod banderą prestiżowej wytwórni Mack Avenue. Artysta wydaje się być bardzo zadowolony z współpracy, publikując średnio dwa nowe albumy rocznie. W roku 2013 jego dyskografia powiększyła się o dwa kolejne projekty autorskie. Po drugim już albumie nagranym wraz z własną formacją Inside Straight („People Music”,, 2013) rok 2013 przynosi płytę nagraną w konwencji tria wraz z pianistą Christianem Sandsem i Ulyssesem Owensem Jr., przy bębnach. Nowa formacja McBride’a „szlifowała” materiał podczas wielu klubowych koncertów, od blisko trzech lat, zanim artysta zdecydował się wejść z nią do studia. Materiał, zarejestrowany w nowojorskim studio Avatar, jest niezwykle przemyślany i ze wszech miar perfekcyjnie dopracowany.

McBride przyzwyczaił już swych miłośników do najwyższego z możliwych standardów i na Out Here w żadnym wypadku „nie popuścił cugli” – nagrywając album po prostu – doskonały. Warto pamiętać, iż własne, autorskie trio, dla McBride’a grającego dotąd w składach prowadzonych przez takich artystów jak choćby: Freddie Hubbard, McCoy Tyner, Joe Henderson, John McLaughlin, Herbe Hancock czy Chick Corea, jest dla muzyka, który w ubiegłym roku przekroczył dopiero czterdziestkę, nie lada wyzwaniem. Okazuje się jednak, iż Christian McBride, dowodzący dotychczas większymi składami jak kwintety czy nawet big band, podejmując się prowadzenia kameralnego trzyosobowego składu, mało iż wyszedł z tej próby zwycięsko, to pozostawił konkurencję daleko w tyle, proponując materiał ze wszech miar (powtórzę): doskonały.

Gdy młodego, ledwie 18-letniego pianistę – Christiana Sandsa – basista usłyszał w jednym z programów radiowych prezentujących nadzieje amerykańskiego jazzu, natychmiast postanowił zaprosić go do współpracy. Doskonała technika, ucznia samego Billy’ego Taylora w zakresie interpretacji zarówno bluesa jak i bebopu, zachwyciła McBride’a do tego stopnia, iż stało się to jedną z bezpośrednich przyczyn powołania do życia obecnego składu.

Z wyborem perkusisty – do swego „tria marzeń” – McBride nie miał najmniejszego problemu. Wybór padł na współpracującego już z basistą laureta Grammy Award, Ulyssesa Owensa Jr., który już wcześniej po- jawił się na płycie big bandu kontrabasisty (The Good Feeling’, 2011), a wraz z McBridem i Sandsem usłyszeć mogliśmy go już na jego autorskiej płycie Unanimous.

W programie płyty znajdziemy zarówno autorskie kompozycje basisty, jak i standardy z przepastnej teki american songbook, takich kompozytorów jak: Oscar Peterson czy spółka Rogers-Hammerstein. Całość oscylu- je wokół stylistyki klasycznego tria fortepia- nowego zahaczając o swing i bluesa. „Ham Hocks and Cabbage” otwierający album tria to ozdobiony świetną melodyką bebopowy blues oparty na „kroczących” partiach kontrabasu z doskonale synkopującą perkusją Owensa. To pierwsza okazja do zasłuchania się w szerokie pasaże fortepianu nastolet- niego odkrycia McBride’a, jakim jest Christian Sands. McBride doskonale uchwycił tu klimat tak ukochanego przez niego jazzu przełomu lat 50. i 60. Temat – „Hallelujah Time” Oscara Petersona – w kameralnej interpretacji nic nie traci z klimatu gospel, w jakiej to konwencji znany jest od dziesięcioleci. Ciekawie brzmi w połowie utworu wirtuozerska partia grana przez McBride’a smyczkiem. Odważne akordy fortepianu i soczyste partie perkusji dopełniają całości. Drugą autorską kompozycją Christiana McBride’a jest na Out Here klimatyczna ballada: „I Guess I’ll Have To Forget”, znana już z wcześniejszej rejestracji przed trzynastu laty (płyta Sci-Fi, 2000). Tu jednak poznaje- my jej wyjątkowy nastrój i atmosferę, dzięki kameralnej interpretacji.

Utrzymany w średnim tempie „Easy Walker” to kompozycja, w której pianista składu – Christian Sands – oddaje hołd swemu mentorowi Billy’emu Taylorowi – twórcy tej jazzowej miniaturki. Impresyjny charakter jest domeną wspaniałej interpretacji jednego z dwóch tematów spółki Rogers Hammerstein zamieszczonych na płycie My Favourite Things. Niemal fizycznie wyczuwalna przestrzeń towarzyszy nam w trakcie bitych 9 minut trwania nagrania. Każdy miłośnik jazzu, który mógł przed przesłuchaniem płyty zniechęcić jej „spis treści”, z którego wynika, iż McBride – wzorem dziesiątek poprzedników – również sięgnął po kompozycje z ogranego do bólu w ostatnich latach cyklu „amerykański śpiewnik”, musi w tym wypadku skapitulować. Podobnie jest podczas tematu „East of the Sun (and West of the Moon)”. To jednak rodzaj hołdu ze strony basisty w stronę największych interpretatorów tego standardu: Franka Sina- try, Elli Fitzgerald, Carmen McCrae czy Nat King Cole’a.

Galopujący temat „Cherokee” to blisko 6 minut, podczas których każdy z instrumentalistów tria jawi nam się jako wyjątkowy improwizator, nieograniczony jakimikolwiek barierami stylistycznymi. Odrobina szaleństwa? Jak najbardziej się należy. Pięknie wybrzmiewa – zagrany techniką arco – temat „I Have Dreamed” (Rogersa i Hammersteina). McBride kreuje główną linię melodyczną przy dyskretnym akompaniamencie pozostałych instrumentalistów, by w trzeciej minucie odłożyć smyczek i oddać berło Sandsowi grającemu tu jedną z najpiękniejszych partii fortepianu na całym albumie.

Arco powraca w trzeciej części wraz z głównym motywem melodycznym w cudownym kojącym stylu. To jedne z najpiękniejszych minut płyty. „Who’s Making Love” na sam koniec niemal wyrywa nas z iście relaksującego klimatu, porywając funkującą rytmiką nawiązującą do stylistyki największych mistrzów gatunku, jacy zawsze stanowili dla McBride’a inspirację. Doskonałe zakończenie albumu.

Na Out Here najzwyczajniej nie ma słab- szych momentów bądź wyróżniających się z całości fragmentów. To po prostu płyta perfekcyjna pod każdym względem. Cieszę się, iż mam okazję w czasie rzeczywistym być świadkiem ukazania się albumu, jaki winien z upływem nadchodzących dziesięcioleci dołączyć do grona klasycznych płyt jazzowych, a w dalszej przyszłości zasilić jazzowy kanon wszechczasów. Ponieważ najprawdopodobniej już tego nie doczekam – dołączam już teraz w mojej subiektywnej ocenie Out Here do płytowego kanonu wszechczasów.

CD 2013, Mack Avenue
Spis utworów:
1. Ham Hocks and Cabbage
2. Hallelujah Time
3. I Guess I’ll Have to Forget
4. Easy Walker
5. My Favourite Things
6. East of the Sun (and West of the Moon)
7. Cherokee
8. I Have Dreamed
9. Who’s Making Love”

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - wrzesień 2013, pobierz bezpłatny miesięcznik >

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO