Recenzja

Robert Glasper Experiment – Black Radio 2

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - grudzień 2013 Autor: Andrzej Patlewicz

Utalentowany amerykański pianista słynie z tego, że w umiejętny sposób łączy muzykę jazzową z rytmami hip-hopu. Nie tylko znakomicie się czuje w tym nurcie, ale też podejmuje współpracę z artystami tej miary co Kanye West, Cammon, Jay-Z, Talib Kweli, a z drugiej strony Christianem Mc Bridem czy Kennym Garrettem. Tym sposobem zdobył w muzycznym środowisku niezła reputację. Aktywność Roberta Glaspera jest nadzwyczaj intrygująca. Raz widzimy go jako rasowego jazzmana siedzącego za klawiaturą fortepianu przerabiającego struktury harmoniczne Ahmada Jamala czy choćby Theloniousa Monka, innym razem odsłania się jako pianista sięgający po modne soulowe produkcje, które poznaliśmy na Black Radio.

Jego kontynuacją jest świeżo wydany krążek Black Radio 2, na którym artysta pomieścił 16 utworów. Otwierający „Baby Tonight” to wspólna kompozycja Glaspera, Marka Colenburga, Derricka Hodge’a i Casey’a Beniamina, która w zasadzie jest wprowadzeniem hip-hopu w przestrzenną strukturę jazzowej ballady z przesterowanymi dźwiękowo wokalizami. Bardziej wokalnie robi się w „I Stand Alone”, gdzie obok Commona pojawia się w duecie Patrick Stump. Raper Common melodeklamuje, ale główną siłą utworu jest mocny przefiltrowany fortepian Glaspera. On też nadaje rytm w „What Are We Doing” napisany wspólnie z wokalistką Brandy, której wokalizy pojawiają się przez cały utwór. W nieco inny sposób traktuje swój głos Jill Scott we wspólnej kompozycji napisanej z Glasperem – „Calls” – promującej nowy album. Utwór swoim soulowym klimatem i dość mocnym bitem można potraktować jako ukłon w stronę poetyki Native Tonques. W podobnym klimacie traktuje swój głos Dwele w kompozycji „Worries”, gdzie bit i wokal to nierozłączny schemat harmoniczny utworu. Glasperowy hip-hop staje się momentami zbyt nużący – tak dzieje się w „Trust”, w którym partie wokalne przejęła tym razem Marsha Ambrosius i to ona jest też współkompozytorką tego nostalgicznego numeru.

Oddechem jest udział wokalisty Anthony’ego Hamiltona w „Yet To Find”. Tutaj brzmienie fortepianu przypomina grę Bruce’a Hornsby’ego sprzed wielu lat, kiedy współpracował jeszcze z Patem Methenym. Glasper jako pianista znakomicie wyczuwa niuanse swoich gości – jak to się dzieje w przypadku m.in. Faith Evans śpiewającej w „You Own Me”, Norah Jones w „Let It Ride”, „Snoop Dogga, Lupe Fiasco i Luke’a Jamesa w „Persevere”. Zarówno Lupe Fiasco jak i Bilal byli osłodą Black Radio, to ich kokieteryjne głosy nie zmieniły się. O tym samym można powie- dzieć w przypadku Macy Gray, która wraz z Jeanem Graem zaśpiewała „I Don’t Even Care”, do której przyłożyła rękę jako współautorka. Robert Glasper zamyka album kompozycją i samym głosem Billa Withersa „Lovely Day”, którą znacznie przearanżował, nadając mu nieco innej barwy – momentami zagmatwanej. Fortepian i cała bateria instrumentów klawiszowych, które wykorzystuje Glasper, dominują nad wokalistami, którzy mieli jedynie pokazać swoje głosy od najlepszej strony. Czy się im to udało? Wystarczy posłuchać.

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - grudzień 2013, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO