Recenzja

Film - Chasing Trane. Historia Johna Coltrane’a

Obrazek tytułowy Pobierz PDF

Czekaliśmy na ten film. Obejrzeliśmy go nawet rytualnie o tej samej godzinie w kilkunastu miastach Polski. John Coltrane zostawił po sobie muzyczną spuściznę, która raz po raz odkrywa przed nami swoje nowe oblicza dzięki odszukanym nagraniom, ale powodem napięcia był fakt, że dokumentalnych śladów geniusza jazzu – oprócz nielicznych wywiadów radiowych czy koncertów – brak. Sam artysta zajmował się wyłącznie sztuką, a w czasach, w jakich żył, nie gloryfikowano czarnoskórych muzyków.

Podano nam klasyczny film dokumentalny w reżyserii i według scenariusza Johna Scheinfelda, który ma ugruntowaną pozycję jako biograf postaci świata muzycznego. Forma tego dokumentu opiera się na połączeniu odczyszczonych zdjęć dokumentalnych i rodzinnych materiałów archiwalnych z komentarzami świadków życia i dzieła Johna Coltrane’a. Należą do nich znani i sędziwi nestorzy jazzu, tacy jak Benny Golson czy Sony Rollins. Nie zabrakło Wyntona Marsalisa oraz… Carlosa Santany i Johna Densmore’a z The Doors. Narratorem, którego głos oprowadza nas po świecie Coltrane` a, został Denzel Washington. Niewidoczny łącznik i przedstawiciel afroamerykańskiej kultury dodający tej narracji swoim czarnym akcentem wyjątkowego smaku.

chasing trane.jpg Głos nestorów i doświadczonych muzyków pełni w filmie funkcję zdystansowanego, pogłębionego przez ich doświadczenie życiowe komentarza, który wyraża głęboki szacunek i jednocześnie zdumienie nad cudem twórczości bohatera. Do komentatorów dołącza także osoba, wydawałoby się, spoza tego kręgu, ale ważna w obecnej historii muzyki – Yasuhiro Fujioka. Japoński biznesmen, fan jazzu i Coltrane’a, autor czterech książek o artyście. Odgrywający ważną rolę w poprzedzających ostateczny akt wydania wielu fonograficznych pereł zakulisowych działaniach, takich jak odnajdywanie starych taśm, dokumentów i pośredniczenie w negocjacjach z wytwórniami. Fuji poświęca na to kilka miesięcy w roku, podążając śladami Johna Coltrane’a po całym świecie.

Historia życia artysty, jaką śledzimy na ekranie, jest nam właściwie znana. Muzykom szczególnie, nie wspominając o ich intymnej, indywidualnej relacji z muzyką Coltrane’a. Przy czym sam John nie jest pierwszoplanowym aktorem w tej opowieści. John Coltrane był zdolny i pracowity. Jak każdy był uwikłany w słabości życia codziennego, nałogi. Znał własne ograniczenia i limity, które hamowały jego funkcjonowanie, ale uważał (co słyszymy pod koniec dokumentu w jego własnych słowach), że wszystko zawdzięcza Bogu. Nie tyle wierzył w Jego obecność, co całkowicie oddał się w Jego ręce.

"Chasing Trane. Historia Johna Coltrane’a" pokazuje, jak jeden z największych saksofonistów w historii muzyki zdecydował się na duchową podróż, która rozpoczęła się wołaniem o pomoc. A następnie wymagała skoku na główkę w odmęty własnych ciemności, których oczyszczanie przebiegało długo i boleśnie. To opowieść, jak bohater dotarł do oświecenia, dzięki któremu Bóg zbudował nowego człowieka dla konkretnego celu. Znamy ten cel, doświadczamy go ponad wszelkimi podziałami i z wielką, niespotykaną mocą. Ponad granicami, rasami czy czasem. All praise to God.+

"Chasing Trane. Historia Johna Coltrane’a"

Reżyseria i scenariusz: John Scheinfeld, 2016

Polska premiera kinowa w ramach cyklu Kino Jazz: 2019.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO