Recenzja

Gavin Bryars – The Fifth Century

Obrazek tytułowy

Gavin Bryars – brytyjski kontrabasista i kompozytor na ostatnim, nagrodzonym tegoroczną statuetką Grammy, albumie The Fifth Century podejmuje próbę muzycznej interpretacji metafizycznych rozważań swojego rodaka Thomasa Traherne’a. Siedemnastowieczny poeta przez dwieście lat pozostawał nieznany, obecnie zaś uważany jest za jednego z najwybitniejszych brytyjskich mistyków.

„Nie złoto ani klejnoty przynoszę w prezencie, ale o wiele cenniejszą i rzadszą rzecz” – brzmi motto zawarte na tytułowej karcie książki Centuries Of Meditations, po którą sięgnął Bryars. Myślę, że pomimo otrzymania prestiżowych nagród, to właśnie tych niematerialnych wartości swoim dziełem szuka muzyk.

Warto podkreślić, że nie jest to pierwszy raz, kiedy spuścizna anglikańskiego duchownego stała się bazą do powstania autorskich koncepcji muzycznych. Bodaj najważniejszą próbę podjął angielski kompozytor Gerald Finzi, pisząc kantatę Dies Natalis opus 8, opublikowaną w 1946 roku. Utwór przeznaczony jest na wokal (sopran, bądź tenor), z akompaniamentem orkiestry smyczkowej. Autor zawarł w niej cztery teksty autorstwa Traherne’a, w tym również fragment Centuries Of Meditations.

Wykonanie współczesnej wersji Bryars powierzył amerykańskim muzykom: kwartetowi saksofonowemu PRISM oraz chórowi The Crossing, pod dyrekcją Donalda Nally’ego. Materiał podzielono na dwie części: pierwszą wypełnia siedem fragmentów zaczerpniętych z prozy Traherne’a, druga zaś jest interpretacją dwóch sonetów Francesco Petrarki, wykonanych a cappella przez żeńską sekcję chóru. Album jest pierwszą od ponad dwudziestu lat produkcją Brytyjczyka, wydaną pod szyldem wytwórni ECM (poprzednia – Vita Nova z 1994 roku).

„W idealnym świecie gdybym miał wolność w pisaniu czego tylko bym chciał – wybierałbym muzykę wokalną” przyznał kompozytor w tekście zawartym wewnątrz okładki. Niniejszy album jest tego najlepszym dowodem. Po partie instrumentalne sięga on bardzo subtelne, czyniąc z nich nierzadko wyłącznie tło dla chórzystów. Choć zaangażowano ich aż trzydziestu, to produkcja zachowuje minimalistyczny charakter, z którym kojarzony jest dorobek artysty. Połączenie dawnej muzyki wokalnej z saksofonem przywodzi na myśl kooperację The Hilliard Ensemble z Janem Garbarkiem. Z nieistniejącym już zespołem Bryars miał okazję pracować, a ówczesne rozmowy z tenorzystą Johnem Potterem, jak podkreślił w wywiadzie, ukształtowały jego myślenie o chóralistyce. Bez wątpienia miało to istotny wpływ na pracę z The Crossing, w efekcie czego kompozytor znakomicie wyważył siłę wielu głosów, oddając mistyczny wymiar tekstów, którymi się inspirował. O zapewnienie odpowiedniej aury dba kwartet instrumentów dętych, robiąc to na tyle delikatnie, że nie przytłacza wysiłków wokalistów.

Podany na początku poprzedniego akapitu cytat ma swoje rozwinięcie, w którym autor dopowiada, że w „całkowicie idealnym świecie sięgałby wyłącznie po teksty Francesco Petrarki”. Dwa sonety włoskiego poety stanowią dla niego uzupełnienie przemyśleń Traherne’a i tym samym dopełniają koncepcję albumu. Jak tłumaczy, „są one nasycone tym samym uczuciem głębokiej i wyidealizowanej miłości”. Jasno wyraża to już podtytuł tej części płyty – Dwie piosenki o miłości.

„Widzimy niebiosa naszymi oczami i poznajemy świat za pomocą zmysłów. Ale gdybyśmy nie mieli oczu, ani zmysłów, zobaczylibyśmy nieskończoność” – słyszymy w pierwszym wersie śpiewanym na płycie. W relacji człowieka z pozaziemską rzeczywistością, Traherne upatruje „Szczęścia”. Stawia je on w centrum swojej filozofii, nazywając najwyższym stanem błogości – opisującym istotę samego Boga. Bryars próbuje oddać to transcendentne przeżycie i myślę, że dobrane przez niego środki pozwoliły maksymalnie się do niego zbliżyć.

autor: Jakub Krukowski

Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 06/2018

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO