fot. Piotr Gruchała
Kinley pres. jazz: Mietek Szcześniak & Krzysztof Herdzin Trio – Warszawa, Klub Sen, 25 kwietnia 2019 r.
Nie do zaszufladkowania
Mietek Szcześniak i Krzysztof Herdzin w polskim jazzie nie muszą już nic udowadniać. Pierwszy to posiadacz prawdopodobnie najbardziej soulowo-gospelowego głosu na rodzimej scenie, a drugi jest laureatem wszystkich, lub też prawie wszystkich, liczących się w kraju nad Wisłą nagród muzycznych. Ich wspólny program Songs From Yesterday też nie został stworzony po to, by cokolwiek udowadniać. Artyści chcieli „przefiltrować legendarne piosenki przez własną wrażliwość” – jak mówił Krzysztof Herdzin. Pięknie się słucha tych kompozycji na żywo, szczególnie w tak klimatycznych wnętrzach, jak te warszawskiego klubu Sen.
Wydana w 2015 roku płyta Songs From Yesterday zawiera aranżacje znanych tematów, które mocno odbiegają od oryginałów. Jest na niej Claptonowskie Tears In Heaven, jest I Can't Get No Satisfaction Rolling Stones, są przeboje Beatlesów. Wszystkie mają wspólną cechę – to powszechnie rozpoznawalne piosenki z piękną melodią. Ten album to czysta radość z muzyki i tworzenia jej własnych wersji. Herdzin sięgnął po dobrze znane kompozycje z kanonu muzyki popularnej i rozrywkowej, pisząc je na nowo z jazzowym pazurem, a Szcześniak dodał całemu projektowi soulowe zacięcie.
Kiedy zaczynał się koncert, słońce było już praktycznie schowane pod horyzontem, a ostatnie, ciepłe promienie leniwie wlewały się do Snu. W takiej scenerii wybrzmiały pierwsze akordy Yesterday The Beatles, a po sali zaczął nieść się głos Mietka Szcześniaka, swoją barwą niemal otulający zasłuchaną publiczność.
fot. Piotr Gruchała
Oprócz dzieł Lennona i McCartneya publiczność mogła tego wieczoru usłyszeć kompozycje Davida Bowiego, Erica Claptona, Marvina Gaye i Steviego Wondera. Choć Szcześniak najbardziej kojarzy się z soulem, funkiem, gospel czy popem, jednak na warszawskim koncercie nie zabrakło też bluesowych momentów. Takim było wykonanie Satisfaction Stonesów, które brzmiało jak „wyciągnięte” wprost z nowoorleańskiego baru.
Muzycy pokazali, że w żadnym razie nie dają się zaszufladkować w jednym gatunku. W oryginalnych aranżacjach Herdzina wspierali jak zwykle Robert Kubiszyn na gitarze basowej i kontrabasie oraz Cezary Konrad na perkusji. Wszystkie utwory, które wykonali w Śnie, potraktowali bardzo osobiście, dzięki czemu słuchacze byli często i mile zaskakiwani. Każdy z muzyków miał też chwilę, aby popisać się przed publicznością solową wstawką, godną rasowego jazzowego tria, którym przez długie chwile stawał się ten band.
fot. Piotr Gruchała
Całość dopełnił Mietek Szcześniak, wykonując materiał z dużą dozą swobody. Można wręcz powiedzieć, że momentami świadomie się nim bawił, nadając mu indywidualny wyraz. Songs From Yesterday to piękny album i wyrazisty punkt w dyskografii obu liderów. Na żywo – smakuje jeszcze lepiej.
Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 5/2019