Rok 1959 to jeden z najważniejszych sezonów dla historii jazzu. Klasyki i nagrania, które miały zmienić jazz na zawsze powstały właśnie wtedy – Kind Of Blue, Giant Steps, Time Out, The Shape Of Jazz To Come, Jazz In Silhouette (to Sun Ra) i kilka innych w zasadzie złożyć można w kompletną, przedelektryczną bibliotekę jazzową. Trudno uwierzyć w to, że w tym samym, 1959 roku album The Soul Of Ben Webster, nagrany latem 1958 roku mógł już w momencie wydania uchodzić za obiekt muzealny, a wręcz wykopaliska z poprzedniej epoki. Od razu stał się jednak również jazzowym klasykiem, mimo, że być może ukazał się dekadę za późno.
Oczywiście można było w 1959 roku uznać nawet Kind Of Blue za album niezbyt nowoczesny i patrzeć jedynie w stronę wizjonerskich nagrań Ornette Colemana (The Shape Of Jazz To Come), albo uznać, że dosyć już ziemskiego grania i odlecieć z Sun Ra i jego grupą. Bardziej konserwatywnie nastawieni słuchacze poszukiwali postępu w modalności Milesa (Kind Of Blue), albo nietypowych podziałach zespołu Brubecka (Time Out). Klasyka jednak broni się zawsze i w 1959 roku The Soul Of Ben Webster zebrał doskonałe recenzje, a gdyby dziś ukazał się jako cudowne znalezisko, też dostałby wszystkie możliwe gwiazdki.
Ben Webster nie próbował eksperymentować. Miał 40 lat i sporo jazzowego doświadczenia, nie chciał już wymyślać niczego nowego, tylko doskonale grać na saksofonie. Dużych orkiestr już nie było, Webster zaczynał w Kansas City, mieście niby prowincjonalnym, ale dla jazzu bardzo ważnym. Niespełna dekadę po Websterze, urodził się tam przecież Charlie Parker.
Ben Webster uczył się od Budda Johnsona i podglądał Lestera Younga. Był solistą w orkiestrze Duke’a Ellingtona, którą wspominał, jako miejsce, w którym nauczył się jazzu od Johnny Hodgesa. Sporo w tym kokieterii, bowiem Duke nie przyjmował przecież amatorów. W latach pięćdziesiątych Ben Webster był już uznaną gwiazdą, jednak już wtedy muzycy o dekadę młodsi uznawali go za weterana. Grał z Oscarem Petersonem i podróżował po świecie z Jazz At The Philharmonic Normana Granza. W 1957 roku nagrał jeden z najdoskonalszych w historii jazzu duetów tenorowych, album który już przedstawiałem w Kanonie Jazzu – Coleman Hawkins Encounters Ben Webster.
Przełom 1958 - 1959 był w karierze Webstera niezwykły. W ciągu kilkunastu miesięcy powstał album The Soul Of Ben Webster, genialny Ben Webster Meets Oscar Peterson, Gerry Mulligan Meets Ben Webster i kilka innych doskonałych nagrań, w tym dwa albumy z Johnny Hodgesem, String Along With Basie z Countem Basie i Jazz Giant Benny Cartera.
W kolejnej dekadzie Ben Webster grał swoje i nagrywał sporo, zarówno swoich własnych płyt, jak i chętnie spotykał się w studiu z innymi muzykami, nigdy jednak nie nagrał tak wiele doskonałych dźwięków w tak krótkim czasie. Jego wersje Chelsea Bridge Billy Strayhorna i When I Fall In Love Victora Popular Younga są do dziś niedoścignionymi wzorcami wykonania tych melodii. Zresztą wedle Strayhorna to właśnie dla Webstera napisał on tą melodię po raz pierwszy nagraną w 1941 roku przez orkiestrę Duke’a ze Strayhornem na fortepianie i Websterem na tenorze. Album dopełniają wcale nie gorsze, jedynie mniej znane, kompozycje lidera, zagrane w świetnym towarzystwie znanych, w większości (oprócz basisty Milta Hintona) młodszych o dekadę muzyków.
RadioJAZZ.FM poleca! Rafał Garszczyński - Rafal[malpa]radiojazz.fm
- Fajista
- Chelsea Bridge
- Charlotte's Piccolo
- Coal Train
- When I Fall In Love
- Ev's Mad
- Ash
Ben Webster The Soul Of Ben Webster
Format: 2CD / Wytwórnia: Verve / Polygram / Data pierwszego wydania: 1959 / Numer: 731452747525
- Ben Webster – ts,
- Art Farmer – tp (1, 3, 4, 6, 7),
- Harold Ashby – ts (1, 3, 4, 6, 7),
- Jimmy Jones – p,
- Mundell Love – g,
- Milt Hinton – b,
- Dave Bailey – dr.