Płyty Recenzja

Aleksander Wnuk – Lupnik

Obrazek tytułowy

Opus Series, Requiem Records, 2021

Aleksander Wnuk jest perkusistą związanym z takimi kolektywami improwizatorskimi, jak Krakow Improvisers Orchestra, Echoes of Peace i Spółdzielnia Muzyczna Contemporary Ensemble. Współpracuje także z Pauliną Owczarek, daje improwizowane koncerty z Michałem Dymnym. Jest kameralistą i solistą skupiającym się na muzyce multiperkusyjnej i intermedialnej. Interesuje się noisem i ambientem, czemu dał wyraz na recenzowanej przeze mnie płycie.

„Lupnik – człowiek-lupa, ściśle skupiający swoje zmysły na nieskończenie małej przestrzeni”. Tę krótką definicję tytułu przeczytamy z tyłu płyty Lupnik Aleksandra Wnuka, która została wydana nakładem Requiem Records w ramach Opus Series. I można powiedzieć, że jest to doskonały opis zawartości. Lupnik bowiem, jak można wyczytać na stronie internetowej Wnuka, jest projektem opartym na fascynacji detalami. Projektem który ma być stale rozwijany, a ta płyta jest właśnie jego pierwszą odsłoną.

Trudno jest mówić o rodzaju muzyki, który Lupnik reprezentuje. Czerpanie zarówno z noise’u, jak i z ambientu, jest ewidentne, jest jednak jednocześnie także bardzo autorskie. Zawartość płyty składa się z czterech długich improwizacji – trzech części Lupnika oraz ponad czternastominutowego The Inside Of The Skull Has To Be Huge To Contain It All – i trzech przerywników. Wszędzie możemy dosłuchać się niezwykle precyzyjnego skupienia się na smaczkach, niuansach, maleńkich, krótkich dźwiękach. Wnuk eksploruje przeróżne faktury oraz zestaw perkusyjny, by kreować dźwięki będące nieco na granicy słyszalności, co sprawia, że album ten jest przeznaczony do słuchania za pomocą wysokiej jakości studyjnych słuchawek. Głośniki mogą nie dać sobie rady z ukazywaniem pełni tych wszystkich elementów.

Mamy tu ciche bulgoty, zgrzyty smyczków jeżdżących po talerzach perkusyjnych, wiercące po nich główki pałeczek, pojedyncze dzwonki, ambientowe tła tworzone na trudnych do zidentyfikowania tworzywach… To zaledwie jakiś procent tego, co się tu muzycznie dzieje. Mimo to każdy dźwięk dostaje dostateczną przestrzeń na wybrzmienie. Wnuk delektuje się tutaj tworzeniem, na którego precyzji skupia się w całości. Tak samo słuchacz może delektować się satysfakcją, jaka płynie z wyłapywania dźwięków.

Klimat płyty jest niezwykle mroczny i intymny. Rozciąga się gdzieś pomiędzy dzikim i niezbadanym dnem oceanu a przerażającym wnętrzem czyjejś głowy, prawdopodobnie wnętrzem głowy samego Wnuka. Przy czym wszystkie trzy części Lupnika budowane są za pomocą czegoś, co mogę określić jako szorstka delikatność. Ustępuje ona zupełnie noise’owej kumulacji w ostatnim utworze, w którym perkusjonalia naszego głównego bohatera są wspomagane przez gitarowe syntezatory obsługiwane przez Michała Lazara. Ta szorstka delikatność przeradza się w obraz wewnętrznie przeżywanej rozpaczy. Rozdzierające emocjonalnie czternaście i pół minuty brzmi jak muzyczne świadectwo kulminacyjnego punktu głębokiego emocjonalnego kryzysu lub uświadomienia sobie jakiejś ciemnej, najdzikszej warstwy swojej natury. Jest to niesamowicie spójne z trzyczęściowym Lupnikiem przeplatanym dzwoniącymi niepokojąco przerywnikami, których tytuły składają się na zdanie Movement in itself rather than substantial presence.

Niezwykle intryguje mnie spójność wizji Wnuka. W odbiorze całości przeplatają się zagadnienia związane z teorią muzyki, z budowaniem konceptu wykraczającego poza muzykę samą w sobie, a także z improwizacją. Oczywiście to raczej jasne, że jakiś plan na tę improwizację był, ale pomimo delikatnie przekazywanej szorstkości jest w tym niesamowity rozmach. Rozmach, który polega moim zdaniem na samokontroli. Ponieważ Aleksander Wnuk jest lupnikiem – człowiekiem-lupą zafascynowanym detalami, których jest nieprawdopodobnie dużo jak na jedną głowę. Czekam na kontynuację.

Mateusz Sroczyński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO