Płyty Recenzja

Duet podwójny

Obrazek tytułowy

Jorgos Skolias przyzwyczaił już nas do nagrań i koncertów w duetach. Widać, że świetnie się w tej formule czuje i, co najważniejsze, cały czas świetnie wypada. Zróżnicowanie partnerów i repertuaru pozwala mu się trzymać w bezpiecznej odległości od monotonii czy schematyzmu. Puzonista Bronisław Duży, pianiści Bogdan Hołownia i Artur Dutkiewicz czy wreszcie syn Jorgosa – perkusista Antonis Skolias, towarzysząc wokaliście, pozwalali mu penetrować różne stylistyki, inspiracje, techniki wokalne. Właściwie dwie płyty nagrane z braćmi Olesiami także możemy traktować jako duety, bo jak wielu słuchaczy twierdzi, Olesiowie to jeden muzyczny organizm. Niedawno pojawiły się dwa kolejne albumy nagrane przez Skoliasa w duetach ze wspaniałymi partnerami.

RebetikoPoloniko.jpg

Skolias & Bester – "Rebetiko Poloniko"

For Tune, 2019

Pierwsza płyta nosi tytuł “Rebetiko Poloniko”, a wokaliście towarzyszy na niej akordeonista Jarosław Bester, znany przede wszystkim jako twórca The Cracow Klezmer Band, w 2007 roku przekształconego w Bester Quartet. Muzycy spotkali się już wcześniej na płycie The Cracow Klezmer Band z muzyką Johna Zorna – “Book of Angels, Vol. 5: Balan”.

Skolias sięga na nowym albumie po raz kolejny do swoich greckich korzeni. Tytułowe rebetiko to pieśni z lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku, śpiewane przez rebetes – ubogich przesiedleńców z portowych dzielnic, między innymi Aten i Salonik. Z jednej strony muzyka pełna buntu, a drugiej żalu i melancholii. Rebetiko zakazane w Grecji w czasie rządów czarnych pułkowników (przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku), dwa lata temu zostało wpisane na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO. Jedenaście spośród dwunastu utworów to tradycyjne rebetiko, jeden utwór jest kompozycją Bestera.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że Skolias i Bester to wielkie muzyczne osobowości. Każdy z nich wytworzył swój własny artystyczny świat. “Rebetiko Poloniko” pokazuje, jak wspaniale te światy mogą się przenikać, wzmacniać wzajemnie i dostarczać słuchaczom doznań najwyższej próby. Podobnie jak w innych duetach Skoliasa, mamy wrażenie, że ten „skromny” skład absolutnie nie potrzebuje poszerzenia o jakikolwiek instrument, mało tego – że każde dodatkowe brzmienie mogłoby popsuć efekt finalny.

Bez znajomości greki, poprzez nastrój budowany wokalem i dźwiękiem akordeonu, możemy doskonale wczuć się w atmosferę utworów. Materiał zawiera nostalgiczne, przepełnione żalem pieśni, takie jak “Htes to vradhi sto teke mas” czy “Zembekano spaniolo”, ale też zdecydowanie energetyczne, zbuntowane, jak “Sura kie masura”. Są momenty, przy których można pogrążyć się w zadumie, ale są i takie, przy których chciałoby się zatańczyć.

Free.jpg

Jorgos Skolias i Piotr Rachoń – "Free"

V Records, 2018

Drugi album, zatytułowany Free, został nagrany przez duet Skolias – Rachoń. Piotr Rachoń to wszechstronny pianista, którego artystyczna droga wiedzie przez jazz, muzykę etniczną, klasykę i awangardę, niestroniący też od reggae czy jazz-rocka. Wśród rozlicznych składów i projektów, w których brał udział, było też jego własne trio z Krzysztofem Dziedzicem na perkusji i wokalistą… Jorgosem Skoliasem.

Tytuł płyty jest najlepszym określeniem podejścia muzyków do tworzenia zawartej na nim muzyki. Skolias i Rachoń w czerwcu 2018 roku weszli do studia Monochrom w Górach Bystrzyckich, zagrali dwa w pełni improwizowane sety i po niespełna godzinie (!) materiał był gotowy – tak zwana „setka” bez dubli czy dogrywania dodatkowych partii. Obaj muzycy improwizują – Skolias wykorzystuje do tego grekę, język polski i… suahili, przyprawiając całość delikatną elektroniką.

W porównaniu z “Rebetiko Poloniko”, czy chociażby dokonaniami Skoliasa z braćmi Olesiami, “Free” nie eksponuje tak silnie motywów etnicznych. Są one obecne na płycie, szczególnie w partiach wokalnych, ale całości bliżej jest do poszukiwań na polu jazzu, improwizacji, muzyki współczesnej. Tak jak Rachoń eksperymentuje z instrumentem, preparując jego brzmienie, czy też wykorzystując go w sposób niemal perkusyjny, tak Skolias wykorzystuje przeróżne możliwości swojego głosu – od szeptu do krzyku, od melorecytacji do śpiewu klasycznego.

Podobnie jak na opisywanym powyżej albumie, mimo użycia pozornie skromnych środków („tylko” fortepian i głos), płyta zaskakuje bogactwem brzmień i nastrojów. Tytułowa wolność przejawia się też w słyszalnej atmosferze sesji – pełnej dobrej energii i humoru. Rozpiętość stylistyczną albumu świetnie oddają jego otwarcie i zakończenie – od pierwszych dźwięków pięknego, melodyjnego “Tuto” po szalone i rozpędzone “Free”.

Niezależnie od tego, czy bliżej nam do interpretacji greckich pieśni sprzed niemal stu lat, czy do zupełnie współczesnych poszukiwań stylistycznych, warto posłuchać obu albumów – przez ukazanie innych środków i różnych inspiracji każda z płyt pozwoli jeszcze bardziej docenić tę drugą.

Tak na marginesie – płytę zatytułowaną “Free” wydał właśnie także inny, o parę lat od Skoliasa starszy, wokalista – Iggy Pop. Choć posiada ultrarockandrollowy wizerunek, ma na swoim koncie flirty z jazzem, a na rzeczonym albumie aktywnie udziela się jazzowy trębacz Leron Thomas.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO