Płyty Recenzja

Giuseppe Doronzo / Andy Moor / Frank Rosaly – Futuro Ancestrale

Obrazek tytułowy

(Clean Feed, 2024)

Czasy, w których Clean Feed wydawała ledwie parę płyt rocznie, już dawno minęły. Renoma jednego z najbardziej interesujących europejskich okołojazzowych labeli zaczęła maleć, gdy zwiększyła się jego produkcyjna aktywność. Do katalogu lizbońskiego wydawnictwa weszło nieco więcej akademickiego mainstreamu, jednak wciąż znaleźć w nim można nowe, eksperymentujące głosy. Jednym z nich jest tegoroczny nabytek Clean Feed – włoski saksofonista Giuseppe Doronzo.

Doronzo, jak sam twierdzi, gra jazz śródziemnomorski. Tę niecodzienną wizję realizuje przede wszystkim w łączącym włoski folklor z free jazzem zespole AVA Trio, jak również w duecie z perkusjonalistą Pino Basile (wspaniała minimalistyczna płyta Aterr Aterr) oraz solo, grając nie tylko na saksofonie barytonowym, lecz także na przeróżnych tradycyjnych fletach a nawet na irańskich dudach zwanych ney-anbān. Futuro Ancestrale to jego debiut w składzie z brytyjskim gitarzystą AndymMoorem znanym z anarchopunkowych grup The Ex i Dog Faced Hermans oraz doświadczonym amerykańskim perkusistą Frankiem Rosalym. Album ten został nagrany podczas koncertu w klubie Bimhuis, w Amsterdamie w czerwcu 2022 roku.

Choć taki skład może obiecywać niezłe szaleństwo, płyta rozpoczyna się niespiesznie mrocznym ambientem Neptune. Burcząca nisko gitara Moora tworzy pojedyncze zgrzyty, których czepiają się upiorne gongi i uporczywie dobijające się talerze Rosaly’ego, brzmiące jakby skradały się coraz bliżejku słuchaczowi, niczym wytrawny drapieżnik. Dołącza do nich Doronzo, wydmuchując z dud jednostajny dron, brzmiący jak nieziemski zew wydobywający się z zapomnianych, pierwotnych jaskiń. Bardziej żywiołowo robi się dopiero w numerze Magma. Z początku pierwszy plan przejmują atonalne, szarpane partie gitary, lecz później zostają przykryte melodyjną partią dud, przeradzającą się w ciche ćwierkanie, kojarzące się z Johnem Zornem z pierwszej płyty The Golden Palominos.

Kluczowym założeniem tego materiału jest dialog nowoczesności z tradycją, który muzycy realizują poprzez ogrywanie dawnych motywów na nowoczesnych instrumentach przy użyciu nieortodoksyjnych technik oraz generowanie dźwięków na wskroś współczesnych przez instrumenty tradycyjne. Ta intencja najmocniej wybrzmiewa w Digging the Sand, czyli nowej wariacji na temat kompozycji o tym samym tytule, oryginalnie pochodzącej z albumu Digging the Sand AVA Trio z 2019 roku. Wokół długiego sampla z medytacyjnymi zaśpiewami, na tle prostego, snującego się rytmu, Doronzo niezwykle sprawnie tworzy podmuchy przypominające do złudzenia syntezatorowe szumy lub mruczenie mooga. Następnie sięga po baryton, prowadząc niespieszne, zmysłowe motywy, z którymi dialoguje rozstrojona, dzwoniąca gitara Moora. Zupełnie inną interpretację tego międzyepokowego dialogu przedstawia utwór bonusowy Graduate of Witchcraft. Zaskakuje on niemal piosenkową, pogodną formą, która mocno odstaje od reszty materiału. Trio korzysta w nim z południowej, entuzjastycznej melodyjności, która zestawiona z gitarowym dysonansem zaczyna układać się w coś na kształt zaginionego utworu The Ex.

Futuro Ancestrale okazuje się materiałem bardziej kontemplacyjnym niż energetycznym, z wyrazistą tożsamością opartą na zadziwiających synergiach gitary i instrumentów dętych, przy których bardziej zachowawczo wypada gra Rosaly’ego. To album poszerzający artystyczny język Doronzo, ugruntowany jednak na jego wcześniejszych nagraniachdużo bardziej ekspansywnych.

Mateusz Sroczyński

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO