Gniewomir Tomczyk na swojej najnowszej płycie zdaje się spoglądać ku wieczności, Perpetus znaczy bowiem „wieczny”. „To zaproszenie do mojego rodzinnego domu, do dzieciństwa, w którym dźwięk, obraz i różne formy ekspresji artystycznej przenikały się na co dzień. To nie tylko muzyka czy obrazy – to ukazanie życia w procesie. Z cyfrowej mgły, z chmury dźwięków, wyłania się organiczna treść” – tłumaczy autor.
Perpetus jest pięcioczęściową suitą inspirowaną obrazami ojca muzyka, malarza Józefa Tomczyka. Tytuły płócien, będące jednocześnie nazwami poszczególnych kompozycji, to: Initium (początek), Fons (źródło), Intra (wnętrze), Vestigum (ślad) oraz finałowa Alio (gdzieś, dokądś). Brzmienie utworów poszerza rozbudowany skład jazzowy, z Mateuszem Smoczyńskim (skrzypce), Krzysztofem Lenczowskim (wiolonczela), Janem Smoczyńskim (fortepian) i Kubą Dworakiem (kontrabas).
Prezentacja Perpetusa odbyła się m.in. w warszawskim Jassmine, na festiwalu Jazz w Ruinach i podczas Enter Enea Festival.