Płyty Recenzja

Oleś Brothers & Dominik Strycharski – Koptycus

Obrazek tytułowy

Audio Cave, 2022

Historia najnowszej płyty braci Olesiów nagranej w triu z Dominikiem Strycharskim zaczęła się cztery lata temu. W 2018 roku muzycy przygotowali program Koptycus, zainspirowani przez Mirona Zajferta, kuratora festiwalu Muzyka Wiary – Muzyka Pokoju. Na tym festiwalu materiał miał też swoją premierę. Rok później muzyka na płytę została zarejestrowana w MaQ Records Studio, ale dopiero teraz ujrzała światło dzienne. Patrząc z nieco innej perspektywy, możemy jednak przyjąć, że historia tego albumu rozpoczęła się około dwóch tysięcy lat temu. Koptowie, których muzyka jest punktem odniesienia dla twórczości tria, wywodzą się z pierwotnego Kościoła egipskiego, którego założycielem według tradycji był św. Marek Ewangelista. Ta jedna z najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie wytworzyła swój własny muzyczny język, który asymilując pewne elementy kultury żydowskiej, greckiej i arabskiej, przetrwał do dziś.

Nawet bez znajomości źródeł inspiracji w muzyce z płyty Koptycus od razu wyczuwa się jej egzotykę i głęboką duchowość. Album wpisuje się w nurt działalności braci Olesiów, w którym ukazały się nagrane z Jorgosem Skoliasem, inspirowane muzyką Żydów sefardyjskich, płyty Sefardix i Maggid. Tym razem do sekcji braci – Bartłomieja i Marcina, dołączył Dominik Strycharski, grający na fletach i elektronice. To połączenie doskonale sprawdza się w prezentowanej muzyce i jednocześnie stanowi kolejną udaną konfigurację z cyklu „bracia Olesiowie… i ten trzeci”.

W muzyce zawartej na albumie dominuje nastrój zadumy, istotną rolę gra w niej cisza. Nawet najbardziej majestatyczny utwór na płycie – Mazi, oparty jest na mantrycznie powtarzanym, prostym motywie – nie odbiega on tym samym od kontemplacyjnego charakteru całości. Sakralne źródła materiału dają o sobie znać w na wskroś współczesnej, i jak przystało na Olesiów, perfekcyjnie zagranej formie. Flety Strycharskiego świetnie wpisują się w przyjętą konwencję. Czasem pięknie budują linię melodyczną utworów, innym razem współtworzą medytacyjną, ambientową atmosferę. Rzecz jasna nie brakuje tu jazzowej improwizacji i urzekających partii solowych każdego z instrumentalistów. Do tego płyta jest bardzo dobrze nagrana i zrealizowana, co przy tego rodzaju muzyce jest nieocenione.

„Biuro podróży w czasie i przestrzeni Oleś Brothers”, we współpracy z Dominikiem Strycharskim, za sprawą albumu Koptycus zafundowało słuchaczom kolejną niezwykle emocjonującą wycieczkę. I znowu artyści okazali się niezrównanymi przewodnikami po świecie dźwięków tak odległych od naszego tu i teraz.

Piotr Rytowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO