Płyty Recenzja Top Note

Teo Olter Quintet – In Pursuit of Happiness

Obrazek tytułowy

(Alpaka Records, 2024)

How Am I Doing? Where Am I Going? – to centralna kompozycja najnowszego albumu zespołu Teo Oltera In Pursuit of Happiness, nie tylko z uwagi na umiejscowienie jej dokładnie w jego połowie. To utwór, który dał początek kwintetowi, kiedy lider zaprosił kolegów do nagrania go nakompilację Portrety 2 (U Know Me Records, 2023). O jego wadze dla autorskiego projektu perkusisty decyduje pytanie zawarte w tytule: „Dokąd zmierzam?”, na które próbuje on znaleźć odpowiedź na całej płycie.

Porównując wersje wspomnianej kompozycji, trudno nie zwrócić uwagina składy, w jakich je zarejestrowano. Personalia kwintetu pozostają niezmienne (Teo Olter – perkusja, Kamila Drabek – kontrabas, Tymek Bryndal – gitara basowa, Tadeusz Cieślak – saksofon tenorowy, Aleksander Żurowski – fortepian), ale w nowszej odsłonie gościnnie pojawiła się jeszcze Monia Muc (saksofon altowy). Choć na albumie jej udział ograniczył się jedynie do dwóch utworów (oprócz wspomnianego, jeszcze In Pursuit of Happiness), to kapitalne dialogi obojga saksofonistów pozostają jednym z trwalszych wspomnień z odsłuchu. Myślę jednak, że powściągliwość w rozszerzaniu brzmienia wyszła materiałowi na dobre, gdyż kwintet w „samodzielnych” partiach sprawdził się znakomicie.

Pomimo krótkiej historii można mówić o charakterystycznym brzmieniu grupy, opartym na podwójnej linii basu: akustycznego Drabek i elektrycznego Bryndala. Możliwości tego rozwiązania doskonale słychać już w pierwszym utworze Take Me To Your Leader – Olterowi w sekcji partneruje Bryndal, więc Drabek mogła poświęcić się wzbogaceniu tła, grając arco. Odmienne basy dają ponadto nieograniczone opcje stylistyczne pozostałym członkom, odnajdującym się zarówno w energetycznym groovie, powściągliwym rytmie, jak i nieskrępowanej improwizacji.

Tu słowa uznania należą się liderowi, który bardzo trafnie rozłożył akcenty muzyczne. Z jednej strony album sprawia wrażenie dobrze przemyślanej całości, opartej na chwytliwych tematach, z drugiej – są onetak kreatywnie rozwijane, że trudno mówić o chłodnej kalkulacji w procesie twórczym. Olter nie narzuca przy tym dominacji żadnego instrumentu, muzyka obficie korzysta z siły kolektywu. Wbrew wyraźnemu zróżnicowaniu kolejnych pozycji, tak pod kątem nastroju, jak i czasu ich trwania (najdłuższa osiąga niemal dwanaście minut, najkrótsza zaś nie dociera nawet do trzech), płyty słucha się bardzo płynnie.

W opisach promocyjnych,zarówno albumu, jak i koncertów zespołu,każdorazowo pojawia się odniesienie do inspiracji „klasycznym i awangardowym jazzem, hip-hopem lat 90. oraz surowym post-punkiem”. W tak bogatej muzyce nietrudno doszukać się wskazanych tropów, dla mnie jednak materiałkoresponduje zwłaszcza z duchowościąspiritual jazzu. Nie znam etymologii tytułu kompozycji John [With the Saxophone], ale nie sposób uciec od skojarzeń z legendarnym ojcem tego nurtu. Poza tytułem również charakter tej kompozycjinawiązuje do przywołanej estetyki, emanując pozytywną energią – zwłaszcza w nostalgicznych solówkach Drabek oraz Cieślaka.

Emocjonalna muzyka i awangardowe podejściedo jej konstruowania to nie wszystko, album podejmuje fundamentalne refleksje – „gdzie leży szczęście?” czy wspomniane na wstępie „dokąd zmierzamy?”. Słuchanie In Pursuit of Happiness przybiera formę drogi, podczas której próbujemy odnaleźć tytułową radość. Uniwersalność tego pragnienia, pozwala każdemu utożsamić się z zawartą na płycie muzyką, której ciepły i optymistyczny ton tworzy bezpieczną przestrzeń – przyjemnie jest się w niej zatracić, podejmując osobiste refleksje.

Jakub Krukowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO