Recenzja

Gille Mucha Arutyunyan – Lights & Shadows

Obrazek tytułowy

Poszukiwanie inspiracji z granicy światła i cienia od wieków towarzyszy sztuce w każdym z jej przejawów. Można w nieskończoność mnożyć przykłady, w których artyści nawiązują do tego kontrastującego zestawienia. Myślę, że w muzyce, zwłaszcza jazzowej, szczególnie twórcza jest eksploracja przestrzeni jednocześnie pięknej i tajemniczej. Obserwujemy to, choćby na albumie Lights & Shadows, bynajmniej nie tylko za sprawą wymownego tytułu.

Płyta jest pierwszym nagraniem zespołu, którego skład tworzą muzycy pochodzący z różnych europejskich ośrodków: Sebastian Gille – Niemcy, Max Mucha – Polska oraz Ivars Arutyunyan – Łotwa. Polskiego kontrabasisty nie trzeba szerzej przedstawiać, to w końcu jeden z najbardziej rozchwytywanych specjalistów w swoim fachu. Muzyk współtworzy sekcje rytmiczne najważniejszych krajowych formacji, a także licznych międzynarodowych projektów. Właśnie przy okazji jednego z nich mogliśmy ostatnio bliżej poznać grającego na perkusji Arutyunyana. Panowie odbyli krótką trasę koncertową w kwartecie z Gregiem Osbym oraz Kubą Płużkiem. Byłem świadkiem ich występu w Poznaniu, gdzie młody muzyk imponował śmiałością i wyczuciem, niewątpliwie zwracając tym na siebie uwagę. Sebastian Gille jest natomiast saksofonistą powszechnie cenionym za indywidualny ton i doskonałą technikę. Brał udział w realizacji ponad trzydziestu albumów, z których autorski debiut Anthem z 2011 roku wydało prestiżowe wydawnictwo Piruet Records.

Choć nie znam szczegółów nagrania Lights & Shadows, to płyta zdaje się być skonstruowana wedle sprawdzonego schematu. Każdy z członków zaproponował kompozycję własnego autorstwa, by później, wspólnie, wypracować resztę materiału w studiu. Dla podkreślenia pozycji powstałych kolektywnie, nadano im nazwy odpowiednio Światła oraz Cienia. Zwracam na to uwagę, gdyż produkcje oparte na podobnej formule bywają niespójne, dając odczuć, że wypełniono je utworami jakie każdy miał akurat „pod ręką”. Zdarza się oczywiście, że i takie płyty bronią się pomysłowością lub świetnym wykonaniem, jednak dla mnie dużą wartość stanowi zawsze koncept. Słuchając gry międzynarodowego trio czuć, że autorzy cały czas podążają według wskazanego w tytule idiomu. Nieważne czyj repertuar w danym momencie odgrywają, zawsze zdaje się on zgłębiać wieloznaczny temat światłocienia.

Elementem łączącym wszystkie utwory jest interpretacja kompozycji Light Blue Theloniousa Monka. Muzycy umieścili ją dokładnie w połowie tracklisty, koncentrując na niej największą uwagę słuchacza. Trzeba przyznać, że podejście do standardu jest tu naprawdę wyjątkowe. Każdy dołożył cząstkę własnego stylu, a brak instrumentu harmonicznego nadał mu tajemniczości. Wesoła melodia zmienia swoją wymowę i, parafrazując motyw przewodni płyty, zwraca się bliżej sfery cienia – porównując oba wykonania mamy tym samym kolejny kontrast. Tu najlepiej słychać, że efekt końcowy jest konsekwencją dokładnie przemyślanego charakteru jaki artyści zamierzali nadać albumowi.

Oczywiście, wychwalana przeze mnie koncepcyjność, w praktyce, może okazać się złudna, a spójny efekt końcowy jest dziełem przypadku. Jeśli taka byłaby prawda, to chylę czoła za perfekcyjne rozumienie się trzech muzyków. Materiał nie należy do wygodnych i łatwych w ograniu, tym bardziej docenić trzeba ich potencjał. Niestety, zdaje się, że projekt miał tylko jednorazowy charakter. Sesja nagraniowa odbyła się dość dawno, bo na początku 2016 roku, i nie znalazłem informacji o kolejnych zespołowych planach. Bardzo szkoda, bo na pewno otrzymalibyśmy inne, równie ciekawe realizacje. Nietrudno za to natknąć się na występy pozostających w nieustannych trasach koncertowych członków trio – warto ich śledzić, bo już teraz stanowią o sile europejskiej sceny.

autor: Jakub Krukowski

Tekst ukazał się w magazynie JazzPRESS 06/2018

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO