Recenzja Słowo

Ula

Obrazek tytułowy

Reż. Agnieszka Iwańska, scen. Agnieszka Iwańska, zdj. Urszula Dudziak, Michał Urbaniak, Jakub Kowalczyk, muz. Urszula Dudziak, Michał Urbaniak, prod. Michal Szymanowicz (Agencja Reklamowa Koma 2 Michał Szymanowicz), Ireneusz Niewolski (Telewizja Polska), 2023


Film Agnieszki Iwańskiej Ula to jedna z ważniejszych premier tego roku. Docenili ją jurorzy tegorocznej edycji Krakowskiego Festiwalu Filmowego, przyznając jej Grand Prix w kategorii najlepszy pełnometrażowy film muzyczny. Trzeba przyznać, że reżyserka miała sporo szczęścia i doskonały materiał archiwalny do wykorzystania – kręcone amatorską kamerą prywatne filmy Urbaniaka i Dudziak, które o dziwo zachowały się, jak widać to w filmie, w całkiem dobrej jakości. Dla filmowca-dokumentalisty to niebywały skarb. Niewykluczone, choć nie mogę być tego pewien, że to właśnie istnienie tych krótkich filmów i odkrycie ich przez debiutującą tym filmem Iwańską mogło stać się decydującą inspiracją, a przynajmniej niezwykle atrakcyjnym dodatkiem motywującym rozpoczęcie pracy na tą filmową biografią.

Sama artystka długo czekała na film o swoim życiu. Kilkanaście lat temu w jednej z rozmów o życiu w Stanach Zjednoczonych z uśmiechem mówiła: „ten mój amerykański czas to niemal gotowy materiał na jakiś film”. I z całą pewnością miała rację. To, co widzimy w sporej części tego dokumentu, to moment w życiu Urszuli Dudziak, opowiedziany archiwalnymi materiałami filmowymi i współczesnym do nich komentarzem, który w dużej części stanowi zapis szczególnie ważnego okresu w życiu artystki.

Przypomnijmy, we wrześniu 1973 roku Urszula Dudziak i Michał Urbaniak wylatują do Nowego Jorku, pozostając następnie jego mieszkańcami przez kolejne kilkanaście lat. Po latach Dudziak wspominała: „wiedziałam, że Michał nie zamierza wracać do Polski, i pogodziłam się z jego wyborem”. Te kilkanaście nowojorskich lat to okres, w którym tytułowa Ula wyrasta na gwiazdę światowego formatu, ale jednocześnie przeżywa dramat rozstania z mężem i podejmuje wyzwanie, jakim jest opieka nad dwiema kilkuletnimi wówczas córkami Kasią i Miką i ich wychowanie.

W filmie pojawiają się także dobrze znane w Ameryce postacie muzycznego świata. Wtedy jeszcze nieposiadające statusu gwiazd, ale dziś to przecież ikony światowego show-biznesu (Hancock, Benson). Namiętność, miłość, emocje zderzane są tu z fascynacją sztuką, muzyką i amerykańską kulturą. Ciekawie skonstruowany, pleciony z drobnych ujęć i scen film dobrze pokazuje kształtującą się wówczas silną osobowość Dudziak, która w ostatnich latach tak mocno przyciąga kolorowe pisma i śniadaniowe programy telewizyjne. Hardość i zdecydowanie, życiowa witalność, odwaga, otwartość – to cechy, które rodziły się w latach 70. i 80., dojrzewały przez dekady oraz których nie sposób nie zauważyć w filmie Iwańskiej.

W uzasadnieniu przyznania głównej nagrody reżyserce i jej filmowi napisano wprost o „delikatnie utkanej, przejmującej historii na styku miłości i muzyki’, uznając obraz za „bezpretensjonalny i szczery portret jednej z najważniejszych wokalistek jazzowych świata”. Trudno się z tym nie zgodzić.

Andrzej Winiszewski


*Cytaty w tekście pochodzą z wywiadów z Urszulą Dudziak przeprowadzonych przez autora.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO