Kanon Jazzu

The Genius After Hours - Ray Charles

Obrazek tytułowy

Ray Charles gościł już w naszym radiowym Kanonie Jazzu, jednak to była okazja specjalna – świąteczna płyta „The Spirit Of Christmas”. Pora więc na coś bardziej serio, bo fakt, że Ray Charles i jego muzyka powinna mieć zaszczytne miejsce w Kanonie Jazzu dla mnie nie podlega żadnej dyskusji. Wybór albumu nie jest jednak łatwy, bowiem sam Ray Charles ma na swoim koncie dziesiątki albumów, z których duża część to produkcje popowe, komercyjne, trzymające poziom wybitny, jednak niekoniecznie lubiane przez fanów jazzu, jak zbyt błahe i nie zawsze godne zainteresowania.

„The Genius After Hours” to album instrumentalny, zagrany na fortepianie, zawierający zarówno melodie napisane przez samego lidera na potrzeby tego albumu, jak i jazzowe standardy. Tym albumem Ray Charles udowadnia, że był wybitnym jazzowym pianistą.

Tytuł w zasadzie w całości oddaje pomysł na tą płytę. Wiele nagrań Raya Charlesa powstało w związku z komercyjnymi pomysłami producentów na sprzedaż kolejnego albumu. Ray Charles należy całe szczęście do muzyków, którzy śpiewać potrafili, jednak w moim pojęciu, czego świetnym dowodem jest choćby album „The Genius After Hours”, był przede wszystkim wyśmienitym jazzowym pianistą. Fakt, że skomponował i przy okazji zaśpiewał wiele znakomitych przebojów, to wyszło mu jakby przy okazji…

Tego typu nagrań wcale nie ma wiele. Album powstał przy okazji nagrywania zupełnie innej płyty – „The Great Ray Charles”. To nie była jakaś tam kolejna sesja. Na płycie znalazły się utwory nagrane w trio i w septecie. Te drugie aranżował sam Quincy Jones. Zapewne jego inwencji zawdzięczamy fakt, że z mało znanych muzyków tworzących sekcję instrumentów dętych stworzył wyśmienity zespół.

To jednak Ray Charles i jego fortepian są na tej płycie najważniejsi. Warto jednak zauważyć wspomnianą już świetną robotę Quincy Jonesa i całkiem niezłe solówki Davida Fatheada Newmana (saksofony) i zupełnie mi nieznanego z żadnych innych płyt, oprócz kilku albumów Raya Charlesa trębacza – Josepha Bridgewatera.

Ray Charles – pianista, to muzyk zdradzający stricte jazzowe korzenie. Porzucając na chwilę śpiewanie zagrał między innymi „Ain’t Misbehawin” Fatsa Wallera i „The Man I Love” George’a i Iry Gershwin. Częściej wracam do utworów nagranych w trio. To pełne bluesa, stylowe jazzowe fortepianowe miniatury pokazujące największy talent Raya Charlesa. Za każdym razem, kiedy słucham tej płyty zastanawiam się, jakie jeszcze płyty mógłby nagrać Ray Charles, gdyby nie śpiewał… To byłoby fascynujące, jednak nigdy się nie wydarzy. W jego dyskografii nie ma wielu takich nagrań. Dlatego warto mieć ten album, nawet jeśli uważacie, że Ray Charles to przede wszystkim rhythm & bluesowy wokalista. Tym samym Ray Charles dołącza do grona w swoisty sposób zmarnowanych talentów takich jak Louis Armstrong, Jimmy Smith, Ella Fitzgerald, czy Wes Montgomery. Oni wszyscy mają na koncie wyśmienite albumy, ale także wiele zupełnie niepotrzebnych produkcji.

Swingująca sekcja rytmiczna w gwiazdorskiej obsadzie – Oscar Pettiford i Joe Harris jest świetnym wsparciem dla Raya Charlesa – pianisty, który w tym towarzystwie jest wyśmienitym hard-bopowym pianistą.

W katalogu wytwórni Atlantic znajdziemy oprócz „The Genius After Hours” chyba jeszcze tylko jeden, równie wyśmienity album instrumentalny Raya Charlesa – „Soul Brothers”, nagrany wspólnie z Miltem Jacksonem w 1958 roku. Ciekawostką tego albumu są fragmenty grane przez Raya Charlesa na saksofonie altowym, ale o tym innym razem…

RadioJAZZ.FM poleca!

Rafał Garszczyński

Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. The Genius After Hours
  2. Ain't Misbehavin'
  3. Dawn Ray
  4. Joy Ride
  5. Hornful Soul
  6. The Man I Love
  7. Charlesville
  8. Music, Music, Music

Ray Charles
The Genius After Hours
Format: CD
Wytwórnia: Atlantic
Numer: 081227352325

Ray Charles – p,

John Hunt – tp (2, 4, 5),
Joseph Bridgewater – tp (2, 5),
David Fathead Newman – ts (2, 5), as (4),
Oscar Pettiford – b (3, 6, 8),
Joe Harris – dr (3, 6, 8),
Emmott Dennis – bs (2, 5),
Roosevelt Sheffield – b (1, 2, 4, 5, 7),
William Peeples – dr (1, 2, 4, 5, 7).

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO