Duch Johna Coltrane’a wiecznie żywy. Wielu muzyków próbuje zmierzyć się z kompozycjami napisanymi przez Coltrane’a. Wiele takich projektów pozostaje jedynie nieistotną próbą skopiowania dorobku jednego z najważniejszych muzyków jazzowych wszechczasów. Najnowszy album solowy Dariusza Oleszkiewicza jest jednym z tych, które uważam za niezwykle udane muzycznie i doskonale oddające ducha muzyki Johna Coltrane’a.
Album został nagrany solo na kontrabasie i składa się w całości z kompozycji wielkiego saksofonisty. Część z nich jest bardzo znanych i pochodzą z najczęściej przypominanych płyt Coltrane’a, jak Cousin Mary z Giant Steps, inne nigdy nie pojawiły się na płytach studyjnych jak utwór tytułowy, który w oficjalnej dyskografii pojawił się chyba tylko na płycie koncertowej Live At Birdland z 1964 roku. Inne kompozycje znajdziecie w wykonaniu ich kompozytora na płytach Coltrane’s Sound, Sun Ship i Traneing In.
Darek Oleszkiewicz, od lat mieszka i gra w Stanach Zjednoczonych, tworząc własne formacje i nagrywając z wieloma uznanymi muzykami. Kiedy przyjeżdża do Polski, gra również w polskich składach. Ostatnio, zanim ustała działalność koncertowa, był członkiem tria Pata Metheny. W 2020 roku miał pojawić się w Europie z Peterem Erskine’m. Czy te występy się kiedyś jeszcze odbędą, dziś nadal nie wiadomo. Faktem jednak jest, że Darek Oleszkiewicz to najwyższa światowa liga, nie tylko muzycznie, ale również uwzględniając rozpoznawalność wśród największych światowych gwiazd.
Album Oleszkiewicza nie należy do najdłuższych, jednak każde z siedmiu przedstawionych nagrań z pewnością spodobałoby się kompozytorowi. Jeśli nie liczyć nagrań saksofonistów, ci przecież mają zupełnie inne zadanie, od czasu Zbigniewa Seiferta nie słyszałem tak udanej interpretacji idei Coltrane’a. Kontrabas nie należy do instrumentów o szczególnie bogatym potencjale solowym w wymiarze całej płyty. Są oczywiście wyjątki potwierdzające regułę, że płyty basistów są co najwyżej puzzlami przeznaczonymi dla innych basistów, którzy starają się naśladować wirtuozerskie solówki. Darek Oleszkiewicz na basie potrafi zagrać wszystko, ale tego na The Promise nie usłyszycie. Swingujące Cousin Mary i oszczędna dekonstrukcja Bass Blues (w oryginale na basie gra Paul Chambers) są moim zdaniem najciekawsze i najbardziej przystępne. Coltrane w wykonaniu Oleszkiewicza nie jest zbiorem wirtuozerskich solówek. To udana próba zgłębienia istoty muzyki Johna Coltrane’a, która według mnie jest zupełnie odrębnym gatunkiem muzycznym. W którejś z licznych biografii Coltrane’a przeczytał, że John był z innej planety. Jeśli to prawda, to Darek Oleszkiewicz właśnie wysłał tam sondę i po raz pierwszy od lat przywiózł próbki skał odmiennych od czegokolwiek, co można znaleźć na ziemi.
The Promise to album, którego trzeba słuchać z największą uwagą. Nie sądzę, że muzykę Coltrane’a zrozumiem, ale z The Promise warto próbować, to album, od którego nie sposób się oderwać. Będzie mi towarzyszył wielokrotnie w czasie kolejnych długich wieczorów, w czasie których będę próbował zrozumieć albo porównać nagrania Oleszkiewicza z oryginałami. Jak dla mnie nawet gdyby nagrał tylko tą jedną płytę byłby jednym z najważniejszych basistów ostatnich 20 lat. Nagrał jednak znacznie więcej. Za kilka tygodni jego sylwetkę przedstawię w cyklu Mistrzowie Polskiego Jazzu, spodziewajcie się kolejnych jego sensacyjnych nagrań, które w Polsce pozostają niestety dla wielu zupełnie nieznane.
RadioJAZZ.FM poleca! - Rafał Garszczyński / Rafal[malpa]radiojazz.fm
- Satellite
- Dearly Beloved
- Cousin Mary
- The Promise
- Naima
- Bass Blues
- Central Park West
Darek Oleszkiewicz The Promise / Format: CD / Wytwórnia: L.A. Jazz Quartet Music / Data pierwszego wydania: 2020 / Numer: 195269010935
- Darek Oleszkiewicz – b.