Kanon Jazzu

It’s Monk’s Time - Thelonious Monk

Obrazek tytułowy

Kwartet z Charlie Rouse’m, Butchem Warren’em i Benem Riley’em to absolutnie klasyczny zespół Theloniousa Monka, skład osobowy, który stworzył pod wodzą swojego lidera jakość unikalną, niepowtarzalną. W zasadzie każda z płyt, zarówno koncertowych, jak i studyjnych tego składu nadaje się do umieszczenia w Kanonie Jazzu. Wielu słynnych pianistów na kimś się wzorowało, często otwarcie przyznając się do muzycznych fascynacji.

Thelonious Monk nie dysponował nigdy jakąś specjalnie wirtuozerską techniką gry, jednak należy to tego wcale nie tak licznego grona muzyków, których wprawne ucho fana jazzu rozpozna już po pierwszych kilku akordach. Jego muzyka wymyka się wszelkim klasyfikacjom, a może wręcz przeciwnie – tworzy osobną, doskonale zdefiniowaną kategorię – Muzyka Theloniousa Monka.

Charlie Rouse, który, co by tu dużo nie naginać rzeczywistości – poza współpracą z Theloniousem Monkiem nie odznaczył się w historii jazzu jakimiś szczególnymi osiągnięciami, pod wodzą wielkiego lidera jest w tej konkretnej chwili najlepszą z możliwych przeciwwagą dla momentami zupełnie szalonych akordów wybieranych przez lidera. To właśnie Charlie Rouse sprawia, że nawet dla początkujących fanów jazzu, większość płyt Theloniousa Monka z lat sześćdziesiątych wydaje się być zupełnie zwyczajna. Jednak jeśli skupić się na szczegółach, stają się niezwyczajne i niezapomniane. Tak też jest z albumem „It’s Monk’s Time”, zarówno z jego częścią autorską zawierającą kompozycje lidera, jak i tą nieco bardziej standardową – zawierającą z pozoru tylko banalne melodie w rodzaju „Nice Work If You Can Get It”, czy „Memories Of You”.

Album powstał w 1964 roku. W tym czasie Thelonious Monk był już zdecydowanie wielką gwiazdą, mając za sobą współpracę zew wszystkimi największymi gwiazdami, w tym choćby Milesem Davisem i Johnem Coltrane’m. Ta ostatnia jest wręcz legendarna, choć słabo udokumentowana, a osób, które pamiętają koncerty jest coraz mniej. W końcu od pamiętnych koncertów w Five Spot minęło już ponad 60 lat. Monk jednak w zasadzie nigdy nie był dobrym sidemanem, nawet grając u boku Milesa Davisa. On zawsze chodzić własnymi drogami, niektórzy uważają, że żył w zupełnie innej, alternatywnej rzeczywistości.

Tak, czy inaczej, w roku 1964 był wielką osobowością, miał gwiazdorski, ponoć całkiem lukratywny kontrakt z jedną z największych wówczas wytwórni – Columbią. Zastanawiam się więc, dlaczego przygotowana wcześniej, trwająca parę dni (co wówczas wcale nie było takie oczywiste) sesja została tak przedziwnie zarejestrowana. Kto wpadł na pomysł, żeby zafundować nam fortepian w jednym kanale (w dodatku w różnych wydaniach, to kanał lewy – co bardziej logiczne, w innych zaś prawy, co mój mózg myli całkowicie), a całej reszty zespołu w tym drugim?

Czy to błąd inżynierów, czy raczej wiara, wtedy jeszcze całkiem powszechna, że wersja monofoniczna sprzeda się lepiej? Jeśli zabierzecie się za ten materiał po raz pierwszy – nie regulujcie swojego sprzętu, długie intro rozpoczynającej album kompozycji „Lulu’s Back In Town” gra tylko w jednym kanale i tak ma być…

Thelonious Monk jest wielki, jest inny, jedyny w swoim rodzaju. Niektórzy uważają, ze był współtwórcą be-bopu, inni, że był największym liderem jazzu lat pięćdziesiątych, twórcą wielkich kompozycji, które pozwalają nagrywać niezliczone albumy młodym pokoleniom muzyków jazzowych zawierające kolejne wersje „Bemsha Swing”, „Straight No Chaser”, „’Round Midnight” i wielu innych. Monk miewał swoje dziwactwa, ale to zwykle oznaka geniusza. Każdy jego album wart jest uwagi. „It’s Monk’s Time”, mimo, że nie zawiera w podstawowej wersji żadnego z jego największych przebojów również.

RadioJAZZ.FM poleca!
Rafał Garszczyński
Rafal[malpa]radiojazz.fm

  1. Lulu’s Back In Town
  2. Memories Of You
  3. Stuff Turkey
  4. Brake’s Sake
  5. Nice Work If You Can Get It
  6. Shuffle Boil
  7. Epistrophy (Bonus)
  8. Nice Work If You Can Get It (Bonus)
  9. Shuffle Boil (Bonus)

Thelonious Monk – It’s Monk’s Time

Format: CD, Wytwórnia: Columbia / Sony, Numer: 5099751335726

Thelonious Monk – p, Charlie Rouse – ts, Butch Warren – b, Ben Riley – dr.

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO