Płyty Recenzja

Wyobraźnia kameleona

Obrazek tytułowy

Marcin Wądołowski Trio – Standards Soliton, 2016, 2019

Są tacy muzycy, których nazwać można artystycznymi kameleonami. Przefruwają oni z jednej stylistyki do drugiej niczym przysłowiowa pszczółka z kwiatka na kwiatek (choć nie mam pewności, czy to rzeczywiście o pszczółkę w tym niezbyt mądrym powiedzonku chodzi). Takim chaotycznym działaniem próbują chyba przykryć swój brak rozpoznawalnego stylu – zresztą nie czas tu i nie miejsce na psychologizowanie. Bardzo niewielu jest jednak takich twórców, którzy pod płaszczykiem przeróżnych muzycznych estetyk prezentują w spójny sposób własną kreatywność i muzyczną wyobraźnię. Jednym z nich bez wątpienia jest gitarzysta i kompozytor Marcin Wądołowski.

Płyta Standards to, jak sama nazwa wskazuje, próba zmierzenia się z gigantami jazzu i ich legendarnymi kompozycjami. W tym pozornie tylko oczywistym zadaniu Wądołowskiemu towarzyszy kontrabasista Piotr Lemańczyk oraz perkusista Tyler Hornby. Co bardziej marudni mogą stwierdzić, że w koncepcji tria grającego standardy nie ma nic oryginalnego. Być może, lecz oryginalność na szczęście nie jest jedyną wartością i nie wszyscy artyści muszą za nią ślepo podążać. Standards naprawdę zaskakuje swoją świeżością i wyrafinowanym brzmieniem. Wądołowski to instrumentalista, który swój gitarowy warsztat doprowadził do perfekcji, ale zupełnie inny wymiar tego nagrania stanowi o jego wyjątkowym uroku.

Podejście do tych dobrze znanych struktur jest minimalistyczne i wysublimowane – każdy dźwięk gitary jest doskonale wyważony i przemyślany. Nad brzmieniem Wądołowskiego unosi się delikatny powab stylu Jarka Śmietany czy Joe Passa, wzbogacony jednak o pewne bardzo wyraźne bluesowe inspiracje (chociażby iście claptonowskie dźwięki w początkowych fragmentach utworu Equinox).

wadolowski_lemanczyk-preludes-for-guitar-and-double-bass.jpg

Marcin Wądołowski & Piotr Lemańczyk – Preludes For Guitar And Double Bass Dux Recordings Producers, 2019

Kolejnym dowodem na to, że Wądołowski naprawdę dobrze czuje się w zdystansowanym i eleganckim klimacie, jest płyta Preludes For Guitar And Double Bass. To wspólne dzieło Wądołowskiego i Piotra Lemańczyka (duet ten zdaje się wyjątkowo cenić wzajemną współpracę) przenosi nas w trochę inny wymiar. Oto słuchamy w pełni akustycznej płyty, garściami czerpiącej z dorobku muzyki klasycznej, która zaczyna wciągać nas fantastycznym muzycznym zrozumieniem na linii Wądołowski – Lemańczyk. Piękno tej płyty tkwi w jej minimalistycznej prostocie.

Obaj instrumentaliści są świadomi swoich nieograniczonych wręcz możliwości technicznych, lecz nawet na chwilę nie popadają w wirtuozerską pyszałkowatość. Choć nagranie to pozbawione jest jakichkolwiek elementów „szpanerskich”, to pozostaje jednak bardzo efektowne – wrażenie to wywołane jest jednak przy użyciu zupełnie innych środków wyrazu. Warto jednak oprzeć się pokusie szufladkowania! Wądołowski równie doskonale jak w klimatach stonowanych, wycofanych czuje się w o wiele bardziej dynamicznej stylistyce fusion. To drugie (a może pierwsze?) „naturalne środowisko” Wądołowskiego pokazuje płyta Quartado 2 kwartetu Quartado. Obok Wądołowskiego zespół ten współtworzą klawiszowiec Jan Rejnowicz, perkusista Tomasz Łosowski oraz basista Karol Kozłowski. Płyta, choć mocno osadzona we wspomnianej stylistyce, umyka jednak schematyczności, która przydarza się naprawdę wielu porządnym składom jazz-rockowym.

quartado-2.jpg

Quartado – Quartado 2 Soliton, 2019

Znakomicie wypada kompozycja Mr. Gwizdala napędzana śliczną zagrywką basu i wzbogacona linią klawiszy przypominającą nieco charakterystyczne brzmienie Jana Hammera. Moim faworytem pozostaje jednak utwór Johny’s Dream – rozbudowana suita o progrockowym zacięciu, w której kumulują się wszystkie najlepszy cechy zespołu Quartado. Kimkolwiek Johny jest, to musiał mieć naprawdę ciekawe sny… Choć określenie „mainstreamowe fusion” pobrzmiewać może niekiedy nieco kpiarską nutą, to jednak w wypadku płyty Quartado 2 oznacza ono gwarancję solidnej dawki muzycznych wrażeń.

A teraz coś z jeszcze innej beczki – mariaż jazzu, funku, rocka i ludowych melodii. Zapowiada się jak Tuwimowski groch z kapustą? Być może tak, lecz efekt okazuje się iście piorunujący. Trio MAP obok Wądołowskiego tworzy kontrabasista Piotr Lemańczyk (a jakże) oraz perkusista Adam Czerwiński. Prawdziwą gwiazdą nagrania o zadziornym tytule Grooveoberek okazuje się jednak Krzesimir Dębski – współtwórca legendarnego String Connection, który z zadziwiającą łatwością żonglować potrafi muzycznymi stylistykami.

MAP.jpg

MAP & Krzesimir Dębski – Grooveoberek AC Records, 2019

Już tytułowy Grooveoberek wywołuje szczery uśmiech zadowolenia na twarzy. Ludowe zaśpiewy przełamane zostają hardrockowym wymiataniem na gitarze – doprawdy, tak efektownego kogla-mogla już dawno nie słyszałem. Ciekawie wypada tu hitowy motyw Ranczo utrzymany w nieco smoothjazzowej konwencji oraz stonowany Montreal Ballad. Kompozycją, która jednak wyjątkowo często do mnie wraca jest New York Streets – utrzymana w groovie (oklaski dla sekcji rytmicznej) i napędzana zaczepną zagrywką skrzypiec staje się doskonałym polem dla późniejszych solowych popisów poszczególnych muzyków. Płyta Grooveoberek zachwyca jednak jeszcze czymś. Oprócz mistrzowskiego wykonania i naprawdę dobrych kompozycji przepełniona jest ona niewymuszonym poczuciem humoru i inteligencją. Po prostu nieznośna lekkość bytu w najczystszej postaci…

Zupełnie odwrotnie niż niektórzy (przykładem autor tego tekstu) – Marcin Wądołowski czegokolwiek się dotknie, zamienia to w sukces. To naprawdę wyjątkowy instrumentalista, w pełni świadomy swoich możliwości, brzmienia i specyfiki stylistyki, w której akurat się porusza. Niezależnie dokąd poniesie go muzyczna wyobraźnia, jedno jest pewne – da radę, i to w naprawdę świetnym stylu.

Autor - Jędrzej Janicki

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO