Płyty Recenzja

Sławek Jaskułke – Europa 67/21

Obrazek tytułowy

Narodowe Centrum Kultury, Sławek Jaskułke, Program 2 Polskiego Radia, 2021

Europa 67/21 w dyskografii Sławka Jaskułkego jest albumem szczególnym. Pianista skupia się niemal wyłącznie na twórczości solowej (ma już dziewięć takich pozycji), eksplorując różne barwy brzmienia fortepianu. By odnaleźć jego ostatnią kolektywną produkcję, trzeba się cofnąć do 2018 roku i nagranej w sekstecie płyty Komeda Recomposed. To wspomnienie jest tym właściwsze, że również najnowszy projekt odwołuje się do twórczości wielkiego kompozytora.

W obu przypadkach Komeda jest tylko punktem wyjścia do autorskich poczynań pianisty. Europa 67/21 nawiązuje do opus magnum Trzcińskiego – Meine Süsse Europäische Heimat, które nagrał dla Joachima Berendta w 1967 roku. Legendarny propagator jazzu zlecił Polakowi napisanie muzyki towarzyszącej recytacji poezji na potrzeby cyklu Jazz und Lyrik. Dokonany przez kompozytora wybór wierszy sprawił, że płyta okazała się rozliczeniem ze „straconym pokoleniem”, jednocześnie będąc formą pożegnania ze „słodką europejską ojczyzną” przez wyjazdem za ocean. 54 lata później Jaskułke zrealizował analogiczne nagranie, by tym razem zobrazować „współczesny, muzyczny świat Europy widzianej z polskiej perspektywy”.

Nie ma tu mowy o interpretowaniu starszego dzieła przez młodsze, bowiem obu towarzyszy zupełnie inny kontekst. „Ta poezja naprawdę była przytłaczająca, smutna, a ja nie chciałem uzyskać efektu końcowego, który byłby oparty na tych samych emocjach”, wyznał pianista w podcaście Narodowego Centrum Kultury Audycje Kulturalne. Zamiast rozliczeń z przeszłością autor zachęca do refleksji nad teraźniejszością i drogą, jaką nasz kraj obierze w przyszłości, jak twierdzi: „wchodzimy w zakręt historyczny, nie wiadomo, jak się ten zakręt zakończy”.

Na płycie znalazły się ponadczasowe utwory Miłosza, Herberta i Szymborskiej, ale też silnie osadzony w historycznym kontekście tekst Tadeusza Różewicza Zostawcie nas. Jak stwierdził Jaskułke, „jest to być może ta polska perspektywa”, nic tak przecież nie zdeterminowało naszej tożsamości jak wojenna trauma oraz jej konsekwencje. Inna sprawa, że w najczarniejszych koszmarach pianista nie przewidywał, że widmo wojny, tak odległej w przywołanym wierszu, nagle powróci... Pewnym kontrapunktem dla nostalgii wybranych poematów jest utwór Kazimierza Przerwy-Tetmajera Szukam Cię, będący szczerym miłosnym wyznaniem. Z pewnością odnajdywanie takiego jak tu piękna jest teraz wszystkim niezwykle potrzebne.

Do realizacji projektu pianista zaprosił młodych, ale już doskonale znanych muzyków: Emila Miszka (trąbka), Piotra Chęckiego (saksofon tenorowy), Adama Żuchowskiego (kontrabas) oraz Sławka Koryzno (perkusja), a także łagodzący szorstkie jazzowe solówki zespół smyczkowy Neo Quartet. Równorzędną rolę odgrywa jeszcze odpowiadający za recytację Tomasz Borkowski.

„Bardzo ważne, żeby dać słowu wybrzmieć, po to, żeby sens wybrzmiał, a nie muzyka”, scharakteryzował postawione przed nim zadanie Jaskułke. Trzeba przyznać, że doskonale sobie z nim poradził, co imponuje w obliczu jego solowych sukcesów. Lider nie gubi charakterystycznego tonu, dając przy tym wybrzmieć innym instrumentom. Ich gra przede wszystkim buduje jednak nastrój dla słowa, które zawsze pozostaje w centrum. To ważne, gdyż prawda zawarta w tych strofach jest zaskakująco aktualna.

Jakub Krukowski

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO