Recenzja

Krzysztof Komeda-Trzciński – Komeda (Polish Radio Jazz Archive 04)

Obrazek tytułowy

Recenzja - opublikowana w JazzPRESS - maj 2013
Autor: Andrzej Patlewicz

O muzyce Krzysztofa Komedy powiedziano już niemal wszystko, powstały książki, filmy i wciąż ukazują się kolejne płyty z archiwalnymi nagraniami wielkiego jazzowego pianisty. Zanim zasłynął na cały świat przepiękną balladą „Rosemary’s Baby” napisaną w Hollywood do filmu Romana Polańskiego Pogromcy Wampirów, 10 lat wcześniej wraz ze swoim zespołem Komeda Sextet podczas I Festiwalu Jazzowego w Sopocie zaprezentował jako pierwszy jazz nowoczesny, co było dużym zaskoczeniem dla publiczności. Jak sam powiedział w jednym z późniejszych wywiadów „Tylko w taki sposób najbardziej mógł się w tym wypowiedzieć”. Muzyka interesowała go od najmłodszych lat.

Już w wieku 8 lat pobierał lekcje gry na fortepianie. Po wojnie z maturą w kieszeni zdał na medycynę (nie była to jednak decyzja podjęta samo- dzielnie). Muzyka interesowała go na równi z medycyną. Jako student laryngologii więcej jednak czasu poświęcał muzyce, zagłębiając się w teorię muzyki i gry na fortepianie. Pierwsza połowa lat 50. to okres , kiedy Komeda zrezygnował z medycyny opuścił Poznań, zamieszkał w Krakowie. Lgnął do jazzowego środowiska, działającego jeszcze w „podziemiu”.

Swingujący muzycy dzielili między siebie role, funkcje i tytuły sławnych światową sławą instrumentalistów: byli już polscy Mulliganowie, Monkowie, Morellowie. Trzcińskiemu przypadła rola Oscara Petersona. Działo się to w latach 1952-1954, kiedy współpracował z Meloma- nami „Dudusia” Matuszkiewicza. Niesłuszne było pomawianie wtedy Komedę o ślepe posłuszeństwo swemu mistrzowi, o kopiowanie stylu gry kanadyjskiego pianisty. Krzysztof Komeda zawsze był sobą, rozmachem swojej muzyki wykraczał daleko poza petersonowski be bop.

W 1957 roku powstały pierwsze studyjne nagrania, które firmował jako Komeda-Trzciński wraz z sekstetem, który tworzyli: Jan Wróblewski – klarnet, saksofon, Jerzy Milian – wibrafon, Zdzisław Brzeszczyński – puzon, Józef Stolarz – kontrabas, Jan Zylber – perkusja oraz Krzysztof Komeda – fortepian. W tym składzie w rozgłośni Polskiego Radia w Gdańsku zareje- strowali dwa znane standardy „All The Things You Are” Jerome’a Kerna i „Don’t Worry About Me” one też otwierają ten retrospektywny/ ar- chiwalny album. W tym samym niemal okresie, ale już w rozgłośni Polskiego Radia w Poznaniu Komeda zarejestrował dwa inne utwory: własną kompozycję oraz „That Second” napisaną przez Jana Wróblewskiego. Dwa lata później już z kwartetem (Jan Byrczek – kontrabas, Ta- deusz Federowski – perkusja, Józef Gawrych – instrumenty perkusyjne i Komeda – fortepian) nagrywają w Studiu 1 Polskiego Radia w War- szawie muzykę do filmu Andrzeja Wajdy Nie- winni czarodzieje.

Komedę cechowała niebywała lekkość grania. Posiadł rozpoznawalny styl. Swoimi nagraniami przypieczętował początek nowoczesnego jazzu. Jak mówiła Agnieszka Osiecka „Komeda grał tak, jakby zbierał z tych klawiszy maleńkie kurczątka”. Komeda przejął do swego repertuaru i swoistego stylu poetykę pełną lekkości, miękkości i niebywałej szlachetności. To słychać w utworze „Ballad For Bernt” autorskiej kompozycji Krzysztofa Komedy zarejestrowanej w 1961 roku w studiu Polskiego Radia w Warszawie, a wykorzystanej w filmie Romana Polańskiego Nóż w wodzie z przepiękną grą na tenorze Bernta Rosengrena, który odegrał kluczowa rolę w karierze muzyka. To właśnie jemu dedykowany jest ten utwór.

Obok szwedzkiego saksofonisty na kontrabasie Adam Skorupka, Leszek Dudziak na perkusji i Komeda za fortepianem. W tym składzie muzycy pojawili się jesienią 1961 roku na Jazz Jamboree. Z tego też festiwalu pochodzą dwa kolejne zarejestrowane w tamtym okresie nagrania: „Crazy Girl”(znalazła się na pierwszej płycie Komedy) oraz „Cherry”. W roku 1962 Komeda ma nowy zespół (jak mawiali co niektórzy zespół marzeń). Trio, obok Komedy, tworzyli Roman „Gucio” Dyląg na kontrabasie i Rune Carlsson na perkusji. W tym składzie wystąpili na Jazz Jamboree’62 w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Z tego koncertu pochodzi „First Etude From Jazz Ballet” (Etiuda z baletu jazzowego), do której polska krytyka dość sceptycznie podchodziła. Komeda wraz z Triem sięgnął też po stareńki standard Franka Churchilla „Waltz”, który wykorzystany został w filmie Alice in Wonderland. Wspomnieniową płytę z archiwaliami zamykają dwa już znane tematy Krzysztofa Komedy tym razem w koncertowej wersji „Ballad For Bernt” i „Crazy Girl”. Ten ostatni poświecony był Zosi Komedowej. Ta „Zwariowana, sza- lona dziewczyna”, w odróżnieniu od nagrania radiowego, trwa tutaj ponad 11 minut.

Nie bez powodu zapewne ta pozycja ukazuje się teraz w tym okresie – 23 kwietnia minęło 44 lata od tragicznej śmierci wybitnego muzyka. Oryginalny styl Komedy określono jako polską szkołę jazzu. Mając niespełna 30 lat odniósł spore sukcesy pisząc muzykę do 60 filmów, m. in. Do widzenia do jutra Janusza Morgensterna, w którym widać Krzysztofa Komedę siedzącego i grającego na fortepianie. Na podstawie tych nagrań można prześledzić rozwój Krzysztofa Komedy jako kompozytora i pianisty. Każdy rok przynosił potężna zmianę jakościową.

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - maj 2013, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO