Recenzja

Dave Douglas & Uri Caine – Present Joys

Obrazek tytułowy

Recenzja opublikowana w JazzPRESS - czerwiec 2014
Autor:
Rafał Zbrzeski

Tak się złożyło, że kolejny miesiąc z rzędu trafia do mojego odtwarzacza płyta nagrana przez duet. Tym razem nie z Polski, a ze Stanów Zjednoczonych. Stają naprzeciwko siebie (czy może raczej ramię w ramię?) pianista i trębacz, obaj znakomici i uznani już od lat za światową czołówkę jazzowych instrumentalistów: Dave Douglas i Uri Caine.

Owocem spotkania obu panów jest album Present Joys. Płyta nagrana bez cienia pretensjonalności czy potrzeby udowadniania czegokolwiek. Ci dwaj muzycy doskonale zdają sobie sprawę, co już osiągnęli i że tak naprawdę mogą już grać tylko to na co mają ochotę i co sprawia im przyjemność. Na szczęście postanowili to zarejestrować, wydać i sprawić ogromną radość również swoim słuchaczom.

Otwierająca album kompozycja „Soar Away” to po prostu piękna melodia, okraszona pełną swobody harmonią. Bardzo przyjemne współbrzmienia towarzyszą nam zresztą przez cały czas trwania albumu. Przez pierwsze kilka minut muzycy nie pozwalają sobie na zbyt duże szaleństwa, ale już w połowie drugiego utworu rozpoczynają improwizację. Dysonanse budują kon- sekwentnie w oparciu o niezwykle chwytliwy temat.

Przeprowadzenia linii melodycz- nych są w ogóle bardzo mocną stroną tej płyty. Lekkie, zwiewne i zapadające w pamięć, ale przy tym niebanalne i nieprzesłodzone, poprzetykane delikatnymi, poprowadzonymi z ogromnym wyczuciem i biegłością warsztatową improwizowanymi fragmentami. Atutem Present Joys jest bez wątpienia ogromna swo- boda, z jaką obaj muzycy rozwijają kolejne utwory, za pomocą ascetycznych środków tworząc przepiękne muzyczne krajobrazy, jednocześnie nie popadając przy tym w banał.

Spektrum przemyconych w muzyce duetu inspiracji jest bardzo szerokie – echem odbijają się tu zarówno zamiłowanie do muzyki klasycznej Uri Caina, jak i inne, wywiedzione z jazzowej tradycji fascynacje obu muzyków.

Ta płyta jest przykładem, że można o muzyce myśleć w sposób bardzo nowoczesny, pełen różnorodnych wpływów, nie uciekając się przy tym do przegadanych, przekombinowanych form. Duet Caine i Douglas udowodnił, że nowoczesny jazz można grać w sposób przystępny, pełen na swój sposób przebojowej melodyki i przyjazny nawet osobom, które na co dzień nie mają kontaktu z jazzem.

W moim prywatnym rankingu jest to na pewno jeden z najmocniej- szych kandydatów do najlepszej jazzowej płyty tego roku

Artykuł pochodzi z JazzPRESS - czerwiec 2014, pobierz bezpłatny miesięcznik >>

Tagi w artykule:

Powiązane artykuły

polecane

newsletter

Strona JazzPRESS wykorzystuje pliki cookies. Jeżeli nie wyrażasz zgody na wykorzystywanie plików cookies, możesz w każdej chwili zablokować je, korzystając z ustawień swojej przeglądarki internetowej.

Polityka cookies i klauzula informacyjna RODO