Nie jestem wielkim znawcą muzyki filmowej, wiem jednak, że do filmu trzeba pisać atrakcyjne melodie. Przyczyn jest kilka, choć zawsze warto pisać piękne melodie, to w filmie kompozytor musi walczyć o atencję widzów z atrakcyjnym obrazem, pełniąc jednocześnie rolę ilustratora fabuły i jednego z wielu elementów wizualno-dźwiękowej układanki. Sztuka to niełatwa, stąd jeśli uda się napisać melodie do filmu, które bronią się bez obrazu, pozostają w pamięci słuchaczy i są przypominane przez muzyków nawet wtedy, gdy obrazy, do których powstały nie pojawiają już się w kinach ani nawet w przypominających klasyki sprzed lat przekazach telewizyjnych.
Nieco podobnie sprawy mają się z operami – pamiętamy treść i wybitne kreacje sławnych śpiewaków, a muzyka często pozostaje tłem. Kompozytorzy muzyki operowej też nie mieli łatwo.
Tak się składa, że w obu specjalnościach spore osiągniecia mają kompozytorzy o włoskich korzeniach, więc dość oczywistym wyborem kompozycji w kolejnym wydaniu Jazz At Berlin Philharmonic poświęconej muzyce śródziemnomorskiej („Mediterraneo”) stały się właśnie kompozycje filmowe i włoskie klasyki sprzed wieków.
Część cyklu koncertów organizowanych przez ACT Music w berlińskiej filharmonii układa się od lat w dźwiękową wycieczkę po źródłach europejskiej muzyki. Elementami tego cyklu są szósty odcinek przypisany muzyce celtyckiej i drugi poświęcony źródłom norweskim. Do tego cyklu można również przypisać szwedzką tradycję kompozycji Esbjorna Svenssona (to odcinek 5) i cały udział w cyklu Leszka Możdżera z jego słowiańską nutą.
Okazją do przypomnienia włoskich korzeni europejskiej muzyki stało się zaproszenie do kolejnego koncertu włoskiego pianisty Stefano Bollaniego, który układając program koncertu udanie połączył tradycję operową z nowoczesną muzyką filmową, przypominając wszystkim, że to właśnie Włochy są krajem, który może pochwalić się najstarszymi salami koncertowymi i niezwykle bogatą i dobrze udokumentowaną, dzięki bogatym mecenasom, kulturą muzyczną.
Spotkanie jazzowego zespołu i grupą muzyków z orkiestry symfonicznej jest zwykle ryzykowne, wiele bowiem razy okazywało się, że te światy nie mają ze sobą wiele wspólnego i muzykom nie jest łatwo o nić porozumienia. Tym razem udało się znakomicie, w części to z pewnością zasługa repertuaru, który pojawia się zarówno w jazzowych klubach (przynajmniej w tej bardziej współczesnej części kompozycji umieszczonych w programie koncertu), jak i w zabytkowych salach koncertowych.
W rezultacie spotkania muzyków z różnych światów i genialnych aranżacji Geira Lysne powstała pełna ciepła i niezwykle barwna, mimo klasycznego instrumentarium muzyka. Po raz kolejny przekonałem się również, jak fenomenalnym muzykiem jest Vincent Peirani.
RadioJAZZ.FM poleca!
Rafał Garszczyński
Rafal[malpa]radiojazz.fm
- Toccata
- Sinfonia
- Amarcord
- Chi Mai
- The Good, The Bad And The Ugly
- Indagine Su Un Cittadino Al Di Sopra Di Ogni Sospetto
- Azzurro
- O Mio Babbino Caro / Mattinata
- Largo Al Factotum
- Fortunella
Stefano Bollani Trio
Mediterraneo (Jazz At Berlin Philharmonic VIII)
Format: CD
Wytwórnia: ACT Music
Numer: ACT 9849-2
Stefano Bollani – p,
Jesper Bodilsen – b,
Morten Lund – dr,
Vincent Peirani – acc,
Kotowa Machida – viol,
Alexander Ivic – viol,
Martin Stegner – viola,
Rachel Helleur – cello,
Leonid Grudin – fl,
Szilvia Papai – oboe,
Manfred Preis – cl,
Mor Biron – bassoon,
Gabor Tarkovi – tp,
Guillaume Jehl – tp,
Stefan De Leval Jezierski – horns,
Paolo Mendes – horns,
Olaf Ott – tromb,
Marion Ravot – harp.